O potrzebie osobistego zaangażowania, spotkaniach bez lęku i zużytych księgach z bp. Andrzejem F. Dziubą, ordynariuszem diecezji, rozmawia Agnieszka Napiórkowska.
Choć ogłoszony Rok Wiary trwa niespełna miesiąc, już dziś widać, że w parafiach podjęto wiele inicjatyw.
– Rzeczywiście, w wielu miejscach widać duchowe poruszenie. Ważne jest też, aby w parafiach był znak trzech ksiąg. Chcąc podkreślić ich ważność, podczas uroczystości św. Wiktorii też je nieśliśmy. Pismo Święte jako ciągle żywe słowo Boże. Potem, oparte na tym żywym słowie Bożym, dokumenty soborowe, które mają 50 lat. I wreszcie „Katechizm Kościoła katolickiego” jako owoc soboru w innym języku, bo o 30 lat bogatszy niż dokumenty soborowe, wyraża te same prawdy wiary. Kościół już sam się rozwinął, sam wiele rzeczy lepiej zrozumiał i dlatego w katechizmie podaje to w innej formie. Trzeba pamiętać, że większość z nas jest wzrokowcami. Jak człowiek coś widzi, to go to interesuje, dlatego bardzo bym zachęcał, aby w każdej parafii te trzy księgi były obecne w prezbiterium. Nawet jeśli są mocno zużyte, „zaczytane” przez proboszcza.
Mówiąc o Roku Wiary, mówimy o konieczności nowej ewangelizacji. Jak postrzega Ksiądz Biskup rolę świeckich w tym procesie, a konkretnie – co każdy z nas powinien w tym czasie zrobić?
– To jest pierwsze i najważniejsze. Rok Wiary jest dany każdemu z nas indywidualnie. Każdemu ochrzczonemu. Dlatego najważniejszy owoc tego Roku Wiary będzie tam, gdzie ten rok każdy będzie przeżywał sam, ale ze świadomością bycia we wspólnocie. Stąd w naszej katedrze mówiłem w dniu św. Wiktorii, że wypowiedzieliśmy Credo, „wierzę”, ale wypowiedzieliśmy także credimus, „wierzymy”. I to jest piękne. Jedno i drugie wymaga siebie nawzajem. Nie wystarczy, że sam będę mówił „wierzę”. Ja myślę, że najważniejsze jest odkrycie na nowo i z większą gorliwością swojej drogi wiary. Tej drogi męża, żony, ojca, matki, nauczyciela, dziennikarza, a także odkrycie drogi księdza i biskupa. Każdego! Odkryć, jakie ja na tym symbolu Roku Wiary, na tym statku, którym jest Kościół, mam miejsce. Do czego jestem potrzebny. Na ile jestem dla innych czytelny. Ja bym się nie silił na jakieś nowości. My możemy tymi nowościami steoretyzować wszystko. I może nam się wszystko zgadzać w papierach, ale nie będzie zgadzało się w życiu. A tu chodzi o to, żeby w życiu się zgadzało. Oczywiście, Rok Wiary musi najpierw dotrzeć do duszpasterzy. To jest rzecz oczywista. Jeżeli nie dotrze do duszpasterza, to trudno się spodziewać, aby wykazał on jakieś wielkie inicjatywy. On jest ostatecznie liderem. On musi wykazać minimum zaangażowania.
Na koniec chciałabym zapytać, czym dla Księdza Biskupa jest wiara i jakie postanowienia Ksiądz Biskup podjął, by ją pogłębiać?
– Zaliczam się do ludzi wierzących. Ta wiara, słabsza czy silniejsza, spowodowała, że odpowiedziałem na powołanie kapłańskie, potem na powołanie do posługi biskupiej. A teraz staram się – tak jak potrafię – motywując się wiarą, tę posługę wypełniać, także w jej płaszczyźnie liturgicznej, kiedy jeżdżę na parafie. Staram się ją pełnić także poprzez pracę uniwersytecką, gdzie mogę, wykładając, dzielić się nie tylko wiedzą, ale i wiarą. Doświadczeniem dzielę się też w tym, co próbuję pisać. Staram się być autentyczny. Nie wiem, na ile moja wiara jest dynamiczna. Może potrzeba jakiegoś większego patrzenia na świadków. Każdego dnia staram się być blisko ludzi, staram się rozmawiać, dzielić się doświadczeniami. Zawsze fundamentem, do którego wracam, jest początek wiary chrzcielnej. Wiary z domu rodzinnego. Teraz, w grudniu, w rocznicę śmierci, pojadę na grób mamy i taty. Z tego źródła wszystko wyrasta. Jako młody chłopak miałem fantastycznego proboszcza, który był świadkiem wiary. On nas uczył przykładem, a nie słowami. To są najważniejsze fundamenty mojej wiary – kościół parafialny i rodzice. Nie jestem zwolennikiem wiary przeintelektualizowanej, jestem zwolennikiem wiary osobowej. Czy ona będzie bardziej intelektualna czy mniej, to ciągle będzie chodziło o tego samego Pana Jezusa. Intelektualiści nie mają lepszego Pana Jezusa. Wszyscy mają tego samego, który kocha bogatą miłością, zwłaszcza w darze miłosierdzia. W ramach Roku Wiary chcę razem z innymi biskupami pielgrzymować do Ziemi Świętej. Tam chcę doświadczać – jak to się mówi – piątej Ewangelii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).