O rzekomo "antyislamskim" filmie podczas obrad Synodu w Watykanie informuje wtorkowy "Corriere della Sera". Za włoską gazetą informacyjne tsunami o incydencie w sercu Kościoła przelewa się przez portale internetowe. W końcu trafił się skandal!
O wydarzeniu informowaliśmy już w dniu pokazu, jak się okazało feralnego filmu, w relacji naszego wysłannika (zob:Czy kościoły zamienią się w meczety?). Wyemitowanie siedmiominutowego dokumentu rozpowszechnianego od kilku lat w internecie było inicjatywą kardynała Petera Turksona. Film (ponoć wątpliwej wartości merytorycznej) wywołał poruszenie na sali. No i nie obyło się bez medialnego "halo". Jakże by inaczej!
Pochodzący z Ghany hierarcha, musiał tłumaczyć, że jego zamiarem nie było obrażanie muzułmanów (bo i czym obraził?), i "zaklinać", iż chciał tylko pokazać, do czego może doprowadzić "nihilizm w społeczeństwach zachodnich", przejawiający się m.in. w spadku liczby urodzeń dzieci w Europie, i równoległej migracji wyznawców islamu do Europy. W filmie padają słowa: "To tylko kwestia lat, a Europa, jaką znamy teraz, nie będzie już istnieć" oraz "Za 39 lat Francja będzie republiką islamską".
Tylko gdzie tu antyislamska retoryka? W prognozowaniu? Nie dajmy się zwariować. A nawet gdyby założyć, że te prognozy się sprawdzą... Tym bardziej, aktualne stanie się wezwanie Kościoła, wyrażone w dokumentach Soboru Watykańskiego II i nauczaniach papieży, iż "islam i chrześcijaństwo mogą żyć razem bez nienawiści, w duchu poszanowania wiary każdego" (Benedykt XVI w Libanie). Bo od dialogu nie ma odwrotu. I tego nie kwestionuje również kard. Turkson, który przed spotkaniem w Asyżu w 2011 r. podkreślał, że "przemoc między religiami jest skandalem wynaturzającym prawdziwą tożsamość religijną, przysłania oblicze Boga i oddala od wiary".
Ale to najwyraźniej zbyt wielkie wyzwania dla medialnej kuchni. Zbyt subtelne i zbyt mało w smak. Papka musi być prosta i ostra: kardynał walnął gafę, islamofobia na Synodzie etc. "Przykro mi, że tak to zostało zinterpretowane" - powiedział kard. Turkson po całym tym zajściu. I tu powinna być kropka. Ale to marzenia ściętej głowy o świecie idealnym. W realu teraz jest czas żerowania.
Niewątpliwie jest jednak i pozytywny owoc tej medialnej hucpy - przynajmniej zwrócono uwagę, że trwa coś takiego jak Synod.
Filmik zaprezentowany na synodzie i komentarz naszego korespondenta można obejrzeć TUTAJ.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.