Znaczny rozgłos we Włoszech wzbudziła kolejna edycja „Dziedzińca pogan” – inicjatywy Papieskiej Rady Kultury na rzecz dialogu z niewierzącymi. Tym razem imprezę zorganizowano w sercu katolickiej Italii – Asyżu.
Specjalnym gościem spotkania był prezydent Giorgio Napolitano, co wywołało zainteresowanie opinii publicznej tym bardziej, że jest on znany z wieloletniej działalności komunistycznej.
Szef włoskiego państwa mówił o konieczności współpracy z Kościołem w dobie kryzysu. Chodzi zwłaszcza o umocnienie zasady dobra wspólnego oraz o przywrócenie należytego miejsca postawom obywatelskim, co wymaga zbieżnych wysiłków ze strony różnych instytucji i środowisk. Zdaniem Napolitano przypomina to wymogi konstytuanty. „Chodzi o wysiłki na rzecz ożywienia na nowo sensu etyki i obowiązku – mówił prezydent. – Chodzi o upowszechnienie nowej świadomości wartości duchowych, darów kultury, korzyści z solidarności. Tylko to może dźwignąć ludzką kondycję”.
W panelu z udziałem głowy włoskiego państwa nie zabrakło wątku osobistego, bezpośrednio związanego z celem „Dziedzińca pogan” w Asyżu. Giorgio Napolitano przyznał, że w młodości otrzymał wychowanie religijne, jednak z czasem oddalił się od praktyk, nie znajdując w nich odpowiedzi na nurtujące go pytania. „Wybrałem inne życie, które to zapotrzebowanie pomijało” – stwierdził prezydent i dodał: „Może nie dotknęło mnie światło łaski...”.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.