Subiektywny przegląd prasy, czyli w dzisiejszych mediach o Kościele i rodzinie.
Gazeta Wyborcza podejmuje dwa tematy rodzinne. Jednym z nich jest przemoc domowa. Sprawę dla mediów ożywiła ostatnia wypowiedź Katarzyny Figury. Ożywiła jednak zupełnie nie tak, jak trzeba. Posypały się komentarze. Kobiety, które mają odwagę publicznie przyznać się, że były bite, zasługują na wsparcie – czytam w komentarzu.
Trzeba powiedzieć: to prawda, że w kwestii przemocy domowej istnieje wiele szkodliwych stereotypów. Jest też niestety prawdą, że temat jest wykorzystywany politycznie i że mówienie wyłącznie o przemocy deformuje prawdę o rodzinie. Trzeba dodać, że oskarżenie o przemoc bywa elementem rozgrywki w rodzinie.
Niemniej trzeba podkreślić: przemoc istnieje, dotyka w równym stopniu kobiet i mężczyzn, zawsze jest złem i zawsze należy z nią walczyć. Nie usprawiedliwiają jej żadne okoliczności. Osoba doświadczająca przemocy pomocy zwyczajnie potrzebuje i ma prawo ją otrzymać. Ma też prawo, by jej wierzono. Zanegować to, co mówi, wolno tylko wtedy, gdy ma się dowody kłamstwa. Co nie znaczy, że należy wydawać jakikolwiek sąd o człowieku bez starannej i wielostronnej oceny sytuacji.
Drugi okołorodzinny temat dotyczy reakcji na dzieci w miejscach publicznych. Matki z dziećmi tu nie chcemy – głosi tytuł komentarza opisujący happening „Tankujesz. Przewijasz”. Jego uczestnicy nie narażali innych na niedogodności poza widokiem przewijania dziecka. Oskarżano ich o… terroryzowanie innych, domagano się sanepidu…
W Polsce brakuje polityki prorodzinnej. To prawda. Ale najwyraźniej brakuje także zwykłej ludzkiej życzliwości. Można się na dziecko nie decydować. To każdemu wolno. Ale przestrzeń publiczna należy do niego w tym samym stopniu, co do rodzica i jego dziecka. Bez wątpienia, wszystko zależy od ludzi. Proponuję zatem rozpocząć politykę prorodzinną we własnym zakresie: zacząć od życzliwości i pomocy dla rodziców napotkanych w sklepie, autobusie czy na stacji benzynowej.
Poza tym w prasie: podsumowania faktów dotyczących otrzęsin w salezjańskim gimnazjum, ujawnione statystyki dotyczące pedofilii w diecezjach w stanie Wiktoria (Australia) i zapowiedź dzisiejszego posiedzenia sejmu nt. zmian w ustawie aborcyjnej.
O pierwszej sprawie pisaliśmy już szeroko. W drugiej trzeba powiedzieć tak jak australijscy biskupi: fakty są potworne i zawstydzające. A z faktami się nie dyskutuje.
Argumenty obu stron składających wnioski o zmianę ustawy o przerywaniu ciąży uwzględnił już red. Drzymała w dzisiejszym komentarzu. Wypada chyba tylko zauważyć trzecią stronę. PO nie chce nic zmieniać. Nie wprowadziła jednak dyscypliny partyjnej, kilku posłów zapewne zagłosuje za projektem zakazującym aborcji z przyczyn eugenicznych. Jaki będzie wynik głosowania, zobaczymy. Mam nadzieję także zobaczyć imienne listy wskazujące, który poseł jak głosował.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).