"Masakra jak z czasów apartheidu"

W RPA pochowano 44 ofiary starć policji ze strajkującymi górnikami w kopalni platyny w Marikana.

Reklama

Jak powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Wilfrid Napier, arcybiskup Durbanu, mieszkańcy kraju wciąż jeszcze nie mogą otrząsnąć się z szoku po masakrze. Sądzili, że takie wydarzenia należą już do przeszłości, do epoki apartheidu. W istocie, ostatni tak wielki incydent miał miejsce w 1960 r. – przypomina kard. Napier.

W jego przekonaniu tragedia ta zwróciła też uwagę na bardzo trudne warunki życia górników i ich rodzin. Stąd ich postulat, by podwyższyć płacę minimalną. Aktualnie wynosi ona równowartość 400 euro. Strajkujący chcieli podwyżki do 1200 euro. Sam prezydent RPA Jacob Zuma porównał sytuację rodzin górniczych do wyzysku właściwego dla czasów kolonialnych i apartheidu. Powołał też specjalną komisję, która ma zbadać, jak doszło do masakry. Również dla Kościoła incydent ten stanowi poważne wyzwanie, by jeszcze bardziej zająć się ubogimi – mówi kard. Napier.

„Już teraz w każdej południowoafrykańskiej diecezji i parafii istnieją programy pomocy żywnościowej – powiedział Radiu Watykańskiemu południowoafrykański purpurat. – Już teraz Kościół jest na tym polu bardzo aktywny. Musimy się natomiast bardziej uaktywnić w innym sektorze, a mianowicie pomagać ludziom w negocjacjach, kiedy dochodzi do konfliktu. Myślę, że jest to zadanie nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale dla wszystkich Kościołów i religii w RPA, które muszą się podjąć mediacji w konfliktowych sytuacjach. Jest to nie tylko moja opinia. Podobnie myślą również inni liderzy religijni. Ponadto powinniśmy się też zająć innym problemem, który leży u podłoża ostatnich wydarzeń. Mam tu na myśli fakt, że w wielu ludziach słabnie szacunek dla ludzkiego życia. Dla nich straciło ono swą wartość i sens”.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| RPA

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7