130 afrykańskich kapłanów wezwało do odwołania nakazu deportacji rwandyjskiego księdza z Zambii. Kapłan został wydalony z tego kraju po tym, jak rząd oskarżył go o podżeganie do przemocy w kazaniu. Tymczasem homilia dotyczyła coraz większej przepaści między biednymi, a bogatymi.
Ks. Viateur Banyangandora został deportowany z Zambii kilkanaście dni temu na podstawie oskarżenia, że zachęcał on wiernych podczas kazania do przemocy. W homilii kapłan miał powiedzieć, że biedni ludzie stają się w Zambii coraz biedniejsi, a bogaci wciąż się wzbogacają, co jest w oczach Kościoła katolickiego uważane za wielką niesprawiedliwość.
Słowa te nie przypadły do gustu przedstawicielom zambijskiej władzy, którzy wydali decyzję o wydaleniu z kraju misjonarza. "Ruandyjski ksiądz z parafii Lundazi, zidentyfikowany jako ojciec Viateur Banyangandora, lat 40, został deportowany do kraju pochodzenia ze względu na naruszenie prawa naszego kraju" - oświadczył minister spraw wewnętrznych Edgar Lungu.
Decyzja władz od natychmiast wywołała sprzeciw zarówno wśród miejscowych biskupów, jak i w Watykanie. Bp George Cosmas Zumaire Lungu, ordynariusz diecezji Chipata, wystosował list w obronie rwandyjskiego kapłana, w którym opisał działania władz wobec niego. Ks. Viateur według relacji biskupa miał nie tyle zostać aresztowany przez policję, ile przez nią porwany. Zarzuty zostały mu przedstawione dopiero po pewnym czasie. Misjonarza pozbawiono prawa do obrony i deportowano go trybie niemal natychmiastowym.
Działania władzy, chcącej powstrzymać przemoc, wydają się być chybione, bo teraz biskup Chiapaty musiał apelować o zachowanie spokoju do wiernych, których rozjuszyła decyzja o deportacji ich pasterza.
Zobacz również: Deportowany za kazanie
Więcej na www.religia.tv
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.