Po milczącym obiedzie można było zobaczyć scenę, która jest spełnieniem marzeń każdej mamy: dzieci grzecznie odnosiły swoje talerze i szklanki do kuchni.
Agnieszka Małecka/ GN Spotkania w grupach są ważnym elementem oazy. Tegoroczni oazowicze w Golądkowie z dumą pokazują swoją „kaplicę”, przerobioną z sali internatowej, gdzie w ołtarzu wisi reprodukcja obrazu „Ecce Homo” św. Brata Alberta, a w samym centrum krzyż z gałęzi – dzieło chłopców. Dzwonki liturgiczne zastępują dwie części drewnianego wieszaka – to także pomysł dzieci. Oaza wakacyjna zawsze była przestrzenią, gdzie rodziły się ciekawe pomysły i rozkwitały talenty. Tu, na ODB, kilka osób gra na instrumentach, a lekko zachrypnięte głosy świadczą o tym, że oazowa „szkoła śpiewu” działa bez zarzutu. Pewnie duża w tym zasługa animatorów, którzy za zgodą księdza przygotowali wcześniej obszerny śpiewnik, by dzieci nie traciły czasu na zapisywanie słów piosenek.
Jasełka z „Kevinem”
Jak jednak mówić dzieciom, wśród których są zaledwie dziewięciolatki, o Bogu i jak realizować z nimi program oazy? Ważne, by mówić prostym i jasnym językiem, i być autentycznym, odpowiada animatorka Ania. Na ODB poznają one bliżej treść wezwań modlitwy „Ojcze nasz”, i poprzez to łatwiej im wytłumaczyć sens tegorocznego hasła pracy duszpasterskiej: „Kościół jest naszym domem”. I dokładnie tak jak na rekolekcjach przed 10, 15, i 20 laty uzupełniają każdego dnia specjalne notatniki oazowe, bo przed uroczystym końcem – agapą – są egzaminy. Na trzy dni przed wizytą „Gościa” oazowicze w Golądkowie wystawiali jasełka, przy czym każda z pięciu grup pokazała jakąś wersję, czy to tradycyjną, czy uwspółcześnioną (np. „Boże Narodzenie przed telewizorem z »Kevinem samym w domu«”). Na oazie zawsze sprawdzała się forma dramy, przedstawienia; bardzo dobrze wpisuje się to bowiem w charakter przeżyciowy i wychowawczy rekolekcji, jakie proponował dla młodszych dzieci ks. Blachnicki. – Odkrywamy tu inne oblicze modlitwy. Bo modlimy się w bardzo różny sposób; poprzez śpiew, spotkania w grupach, przez każdą czynność, którą tu wykonujemy. Nie odklepujemy formułek, tylko wiemy, o czym mówimy, i robimy to z większym zaangażowaniem – mówi z przekonaniem Ola Druchniak z Zator.
Wielkie odliczanie
Dzisiaj rekolekcje oazowe mają dużą i silną konkurencję w postaci rozmaitych tematycznych obozów wakacyjnych czy zielonych szkół. A jednak są dzieci i młodzież, są animatorzy, którzy układają swój letni wypoczynek właśnie pod kątem takich rekolekcji. Na ODB, prowadzoną przez ks. Marka, animatorka Ania jeździ od kilku lat. W tym roku zaraz po tej oazie szykowała się na następną, tym razem do samego Krościenka. Ks. Piotr Muzyczyszyn, wikariusz w Serocku, codziennie dojeżdżał do Golądkowa. Jeden z uczestników, Patryk, od dawna odliczał czas do rozpoczęcia oazy, bo wiedział, że tu znajdzie wspaniałą atmosferę. Pewna mała uczestniczka miała wcześniej do wyboru obóz jazdy konnej, ale wybrała rekolekcje. Na tę i na każdą inną oazę wakacyjną przyciąga jedyne w swoim rodzaju poczucie wspólnoty, jaka panuje wśród rekolektantów. Odkryli ją tu klerycy z seminarium, którzy w tym roku na ODB odbywali swoje praktyki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).