Niemcy przestaną zabierać polskie dzieci?

Parlament Europejski napisał raport ws. Jugendamtów.

Reklama

- Parlament Europejski wielokrotnie zajmował się sprawa skarg  rodziców, którzy nie są obywatelami Niemiec na Jugendamt za utrudnianie kontaktów z dziećmi. Są to skargi, w których istnieje posądzenie o dyskryminację oraz niestosowanie zasad zawartych w Karcie Praw Podstawowych – mówi europosłanka Platformy Obywatelskiej, Lena Kolarska-Bobińska. Wraz z innymi członkami Komisji Petycji PE opracowała raport na temat działań Urzędów ds. Młodzieży (Jugendamtów) w Niemczech.

Czemu służy Jugendamt?

Te instytucje mają w teorii służyć pomocy dzieciom i młodzieży w trudnej sytuacji. W praktyce często nadużywają swojej władzy, wtrącając się w wypełnianie obowiązków rodzicielskich. Ich działalność jest szczególnie szkodliwa dla rodziców-obcokrajowców, którzy rozwiedli się z niemieckim małżonkiem. Wówczas często dochodzi do utrudniania kontaktów z potomstwem i skandalicznych zakazów mówienia z nim w ojczystym języku.

– To problem, który dotyka nie tylko Polaków, ale także np. Francuzów czy Włochów. Jugendamty bronią się powołując na fakt, iż kwestie, jakimi się zajmują, należą do kompetencji krajowych. To oczywiste, ale to nie może być przykrywką dla łamania praw rodziców – mówi serwisowi Gosc.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Konrad Szymański.

Zabrać dzieci z Polski

Niedawno Jugendamt z Hanoweru zgłosił się do polskiego sądu o… wydanie dwóch chłopców mieszkających w Polsce, dla których znalazł rodzinę zastępczą. Kilka lat temu ich rodzice przyjechali do Niemiec, by, jak twierdzą, „poprawić sobie byt”. Po pewnym czasie Jugendamt odebrał im dzieci ze względu na „złą sytuację rodzinną”. Podczas jednego z widzeń – które były umożliwiane coraz rzadziej – rodzice uciekli z dziećmi do Polski.

– Niestety to nie jest sprawa precedensowa – mówi ze smutkiem Szymański. – Jugendamty uważają, że mogą obejmować swoją opieką wszystkie dzieci, które urodziły się lub przez dłuższy czas przebywały w Niemczech. To aroganckie zachowanie – dodaje polityk.

Czas na zmiany

W raporcie Komisji Petycji PE znajdują się liczne propozycje zmiany funkcjonowania Jugendamtów. – Staraliśmy się ustalić, dlaczego wciąż trafia do nas tak dużo skarg rodziców i dziadków na Jugendamt oraz co można by poprawić w funkcjonowaniu tej instytucji – mówi Kolarska-Bobińska. Europosłowie zalecają m.in. utworzenie odpowiedniego mechanizmu odwoławczego do rozpatrywania skarg, dopuszczenie wszystkich języków oraz tłumaczeń ustnych podczas wizyt rodziców i poprawę warunków, w jakich odbywają się spotkania i umożliwienie ich większej częstotliwości. Ponadto proponuje się stworzenie mechanizmów ułatwiających poruszanie się po niemieckim systemie prawnym, m.in. poprzez stworzenie list dwujęzycznych prawników, którą będą otrzymywali wszyscy rodzice.

– Rekomendacje idą w dobrym kierunku – komentuje je Szymański. – Niestety, dopóki sami niemieccy politycy nie stwierdzą, że jest to problem, który należy rozwiązać, to nic się nie zmieni – dodaje. A na to się nie zanosi, ponieważ, jak tłumaczy europoseł, wśród niemieckich elit panuje głębokie zaufanie do własnych instytucji i lekceważenie dobrych rad z zewnątrz.

Przeczytaj informację "Dawid i Daniel zagrożeni odebraniem rodzicom".

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama