Zdaniem hierarchy potrzebna jest pogłębiona sztuka modlitwy, dlatego pilne jest organizowanie szkół modlitwy i wiary, a w nich najbardziej poszukiwani są nauczyciele modlitwy - mistrzowie z wiedzą i poważnym osobistym doświadczeniem.
Biskup jednocześnie zastrzega, że te szkoły nie mają służyć „budowaniu kolejnego gmachu wiedzy religijnej”, ale pomóc doświadczyć Boga w życiu, nie tylko o Nim mówić. „Dwadzieścia lat katechezy w szkole przyniosło pewną znajomość wymiaru religijnego w życiu, chrześcijańskiego wartościowania, ale brakuje pogłębienia. Wiedza i dyskusja to jeszcze nie głębia. Propozycje szkół nowej ewangelizacji są odpowiedzią na ten brak” - uzasadnia bp Zadarko.
Hierarcha przekonuje, za Benedyktem XVI, że przyszłością Kościoła są małe grupy chrześcijan, które będą się spotykały i budowały niezbędne więzi, żeby można było doświadczyć wspólnoty, a jednocześnie obecnego Boga we wspólnocie. „Nie musimy się bać, że na naszych oczach topnieje masa, a w to miejsce nic się nie pojawia. Pojawiają się małe grupy aktywnych chrześcijan i one będą tym zaczynem, jak w Ewangelii” - przekonuje w rozmowie z KAI bp Zadarko.
Hierarcha skomentował dla KAI także wyniki badań, opublikowane przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego na temat praktyk religijnych w Polsce. Z badania ISKK, przeprowadzonego jesienią ub. roku wynika, że średni procent osób, które uczestniczą w niedzielę we Mszy św. wynosi 40 proc. Odsetek osób przystępujących do komunii św. w odniesieniu do liczby osób, które powinny przyjść w niedzielę na Mszę wynosi nieco ponad 16 proc. Diecezja koszalińsko-kołobrzeska plasuje się w ostatniej trójce z wynikiem 26,6 proc, gdy idzie o wskaźnik dominicantes.
„Zjawisko sekularyzacji jest powszechnie znane. Ten kryzys wiary związany z laicyzmem, dominującym szczególnie w kulturze europejskiej, przeradza się w pełzającą praktyczną ateizację. Także w Polsce zauważa się stopniowe odchodzenie od praktyk religijnych, co nie oznacza, że katolicy w ogóle rezygnują z jakiegoś życia duchowego”- stwierdził bp Zadarko. „Ludzie szukają głębi, jakiegoś przeżycia duchowego, tylko nie napotykają na takie propozycje Kościoła, które im odpowiadają. Wiele form pobożności nie przemawia już wystarczająco, bo są propozycją dziś dla nienawróconego człowieka. W Polsce wyraźnie widać tendencję spadkową w praktykach, chociaż nie tak jak na Zachodzie Europy” - komentuje ks. biskup.
„Narastająca fala laicyzmu jest szczególnie widoczna w pewnym wymiarze kultury masowej. Człowiek ‘masowy’ odważył się wyrzucić obrazy religijne ze swojego wnętrza, jak pozbywa się niepotrzebnych przedmiotów przy zmianie lub remoncie mieszkania. I wydaje mu się, że nic się nie dzieje” - tłumaczy bp Zadarko i dodaje, że na ziemiach Pomorza Zachodniego istotną rolę w tym procesie odegrała też historia. „Kościół rzymsko-katolicki wrócił na te ziemie po czasach reformacji dopiero po II wojnie światowej. Do tego dochodzi dziedzictwo komunizmu, które ciągle dźwigamy w sobie. To dziś przekłada się na atmosferę obojętności, a nawet niechęci do Kościoła. Do takich doświadczeń religijnych doklejają się jeszcze konkretne wady człowieka, jak lenistwo, czy wygodnictwo” - uzasadnia.
W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej podejmowanych jest wiele inicjatyw ewangelizacyjnych, m.in.: ewangelizacja nadmorska, podczas festiwalu muzyki techno w Kołobrzegu, ewangelizacja obszarów wiejskich, akcja sms-owa Szkoły Nowej Ewangelizacji Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej „ SMS-y z nieba”, koncerty, spotkania młodych w Skrzatuszu, adwentowe i wielkopostne czuwania młodych w parafiach.
„To jest ważne, czy po takich akcjach, jesteśmy w stanie dalej zaproponować, szczególnie młodemu człowiekowi, bardzo konkretne formy przeżywania wiary. Myślę, że jesteśmy dopiero na pewnym etapie poszukiwania form” - przyznaje bp Zadarko i podkreśla, że konieczne jest poważne, głębokie przeorientowanie życia duszpasterza i wszystkich ludzi, którzy stanowią trzon duszpasterstwa w parafiach oraz położenie akcentu na osobistą formację w szkole wiary i modlitwy.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
Wojna radykalnie zwiększyła potrzeby i po pomoc ustawia się teraz 1500 osób.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
To nie wojna. T korzystanie z praw zagwarantowanych w konstytucji.