Pisze doktorat z teologii, uczy religii, trenuje sztuki walki, a na wakacje jedzie na misje do Kamerunu. – To typ człowieka, który przyciąga do siebie młodzież – mówi Sebastian Osuchowski, jeden z jego uczniów.
Sztuki walki, jak zauważa katecheta, dają bez wątpienia opanowanie, szczególnie wtedy, kiedy przychodzą ekstremalne emocje. – Powiem przewrotnie: sztuki walki uczą, jak nie walczyć i wychodzić z sytuacji, w której górę biorą emocje, wyuczają pewnych nawyków. Obserwuję, jak moi uczniowie się zmieniają. Niektórzy z chłopaków potrafi li kiedyś bić się za byle spojrzenie, a teraz nawet w sytuacjach ekstremalnych zachowują zimną krew i rozwiązują spór polubownie. Widziałem to nieraz. Nie uczymy, jak komuś „dawać w ryja”. Uczymy, jak popatrzeć na człowieka jako człowieka. Sztuki walki kształtują charakter i pokorę – mówi Michał Piętosa, który w tym roku zdobył czarny pas.
Misja w Afryce i u sąsiadów
Uczniowie chętnie przychodzą nie tylko na treningi, bo część z nich angażuje się szkolny Wolontariat Misyjny. Młodzież wspiera finansowo afrykańskiego chłopca Mba Foito Aubin z Bafoussam w Kamerunie, a także wysłała już paczki z zabawkami i ubraniami do przedszkola prowadzonego przez pallotynki w miejscowości Doume w Kamerunie. Tam w 2009 roku, jeszcze w trakcie studiów, razem z przyjaciółmi był przez miesiąc zielonogórski katecheta. – Uczestniczyłem w projekcie misyjnym i odwiedziłem kilka placówek w diecezjach Yaounde i Dume-Abong-Mbang w Kamerunie – wspomina Michał Piętosa. – Przeżyłem tam wspaniały czas spotkania z Panem Bogiem i z ludźmi, ale także z ogromną biedą.
Wkrótce kolejny miesięczny wyjazd na misje. Tym razem w ramach projektu „Młodzi Polacy młodym w Kamerunie”. W ubiegłym roku pallotynka s. Orencja, którą Michał poznał w Afryce, zwróciła się do niego z prośbą o pomoc w wyposażeniu zespołu młodzieżowego w sprzęt muzyczno-nagłośnieniowy. – Potrzeba było ok. 1100 euro. Misja pozornie prosta, jednak jak nazbierać taką kwotę w szkole? Podjąłem się tego i wraz ze znajomymi i młodzieżą ustaliliśmy szczegóły w Centrum Misyjnym Sióstr Pallotynek, by wszystko było zgodne z prawem. Dobrą radą, kontaktami i modlitwą wsparło nas Werbistowskie Centrum Młodych „Tabor” – tłumaczył katecheta.
Wydrukowano 1500 kalendarzy ze zdjęciami zrobionymi przez Michała Piętosę podczas pobytu w Kamerunie. Rozprowadzały je parafie w różnych częściach Polski. – Dzięki temu udało się pokryć wszystkie koszty. W niemalże cudowny sposób znaleźliśmy też sponsorów na bilety i szczepionki – dzięki temu wraz z koleżanką 13 lipca wylatujemy, by pracować jako wolontariusze u sióstr w Kamerunie. Zabieramy ze sobą leki, ubrania i wiele innych rzeczy, które przekażemy dzieciom w kilku miejscowościach – wyjaśnia katecheta. – Pytałem siostry Orencji, czy jest sens tam jechać i czy nie lepiej im przelać więcej pieniędzy? Ona powiedziała, że jak tu przyjadę, to będę świadkiem i inaczej będę później o tym opowiadał i działał na rzecz misji – dodaje.
Michał najbliższy wyjazd ma jeszcze przed sobą, a już obmyśla kolejny. – Planujemy też wyjazd w 2013 roku. Moim marzeniem jest zabrać tam moich uczniów. Jest projekt z wolontariatu europejskiego – sfinansowałby trzymiesięczny pobyt 10 uczniów, którzy uczyliby dzieci na misjach. To bardzo trudne, ale kto wie... – mówi Michał i od razu dodaje: – Nie trzeba jechać do Afryki. Na miejscu nie brakuje nam konkretnych misji od Pana Boga. Często nasi sąsiedzi nie słyszeli jeszcze o Bogu. Nie zamykajmy się w kościołach, bo ludzie, szczególnie młodzi, nie będą tam szukać, ani nas, ani Boga. Jezus na pewno szedłby do supermarketów, na rynki, targi i wszędzie tam, gdzie są ludzie. Rolą Kościoła jest nieustanne głoszenie Ewangelii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).