Zakazane publikacje - obrona dzieci czy cenzura?

Trwa spór wokół publikacji wydawnictwa VOCATIO, poświęconych wychowaniu. Kontrowersję wywołał Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, który w lutym tego roku zażądał od wydawcy Piotra Wacławika wycofania z rynku dwóch tytułów, wydanych przez tę oficynę - "Dzieci i wychowanie. Pytania i odpowiedzi" Jamesa C. Dobsona oraz "I kto tu rządzi? Poradnik dla sfrustrowanych rodziców" Roberta Barnesa.

Reklama

Cenzura i tłumienie dyskusji

Mecenas Piotr Kwiecień ocenia, że sprawa książek, wydanych przez oficynę VOCATIO jest rozwojowa. Zapewne intencją Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka jest wychwytywanie ukazujących się na rynku książek, które jego zdaniem mogą nakłaniać lub podżegać rodziców do popełnienia przestępstwa w myśl znowelizowanego w 2010 r. Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. Art. 96 formułuje ogólny zakaz cielesnego karcenia dzieci. RPD traktuje publikacje o charakterze popularno-naukowym jako zachętę do stosowania przemocy wobec dzieci i pomija fakt, że autorzy James Dobson i Robert Barnes odwołują się w swych książkach zarówno do doświadczeń pedagogicznych jak i do konkretnych badań naukowych.

W opinii mecenasa Kwietnia, błędne jest założenie RPD, że wraz z nowelizacją Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego problem stosowania kar cielesnych został w Polsce raz na zawsze rozstrzygnięty, a rozpoczynanie dyskusji w tej kwestii jest niecelowe. Tymczasem doświadczenia społeczne pokazują, że np. w szkołach, w których stosowanie kar cielesnych jest zabronione, wzrasta przestępczość dzieci wobec dzieci. Dotyczy to także szkół podstawowych i gimnazjów. Niedawno w jednej ze szkół dziewczynki w wieku 9 i 10 lat przewróciły na ziemię i skopały swoją koleżankę. - Występują w tym wydarzeniu kryminalne cechy, charakterystyczne dla działania grupy przestępczej. Jeśli ilość takich przypadków drastycznie wzrośnie, otwarcie dyskusji nt. karcenia cielesnego zostanie otwarta na nowo - uważa prawnik.

Tymczasem rzecznik Michalak chce, stosując restrykcje prawne, wyeliminować na zawsze z dyskusji temat stosowania karcenia cielesnego w przypadku przestępstw popełnianych przez nieletnich. Mecenas Kwiecień podkreślił też, że w pewnych przypadkach karcenie cielesne można i należy traktować jako dość radykalny, ale jednak „ostateczny środek wychowawczy”, dość skuteczny, gdy stosowany jest natychmiast, na miejscu, w czasie zagrożenia, tak, aby klapsem uchronić dziecko przed nieszczęściem gdy lekceważy ono zakaz wybiegania na ulicę.

Ochrona wybiórcza

Mecenas Kwiecień uważa, że posunięcie rzecznika Michalaka jest przejawem „zamykania ust”, stosowaniem faktycznej cenzury, nieuprawnionej z punktu widzenia zadań, które ma wypełniać, czyli chronienia praw dziecka. Prawnik zwrócił uwagę, że RPD nie ingeruje równie energicznie wobec faktów przestępczości w domach dziecka, jak również publikacji typu "Duża książka o aborcji", "Wielka książka o siusiakach" i "Wielka książka o cipkach". Te publikacje również mogłyby wywołać niepokój pana Michalaka, gdyż mogą skutkować nie tylko narażeniem dzieci na demoralizację, ale także popełnieniem przestępstw wobec dzieci. Jednak w tym wypadku RPD nie podejmuje interwencji - ubolewa mecenas Kwiecień.

Na pokaźny obszar prawdziwych wyzwań w pracy RPD zwraca uwagę także Piotr Wołochowicz. Są to: zwalczanie aborcji, pedofilii, chronienie dzieci przed zmuszaniem ich do pracy, przed szerzeniem pornografii, gier, w których zasadą jest stosowanie przemocy, rozrzucanych po całym mieście zaproszeń do korzystania z seks klubów.

Wołochowicz także zwrócił uwagę, że Marek Michalak nie zareagował dotąd na takie publikacje jak np. "Duża książka o aborcji" Kazimiery Szczuki i Katarzyny Bratkowskiej, dostępnej w każdym EMPiK-u, które też można zinterpretować jako pośrednie zachęcanie do łamania prawa. Jednak Rzecznik Praw Dziecka milczy w tych sprawach, reagując jednostronnie, zgodnie z nakazami tzw. poprawności politycznej, która jest obecnie na topie - ubolewa Wołochowicz.

- Pytać można gdzie był RPD i inni, podobni mu funkcjonariusze, gdy wydano słynny komiks o Chopinie, mówiącym kloacznym językiem? Gdzie jest obrończa werwa RPD w stosunku do atakujących szkołę jako rynek zbytu wydawców publikacji (a nawet elementarza!) promujących homoseksualizm, gdzie jest obrona (czy jakiekolwiek stanowisko) wobec oficjalnych ruchów i broszur, ulotek propagujących marihuanę? - wtóruje mu prof. Aleksander Nalaskowski.

„Stosowanie, zawartych we wspomnianych publikacjach zaleceń – w opinii Rzecznika Praw Dziecka – skutkuje popełnieniem przestępstwa. Dlatego, jeśli te pozycje nadal będą sprzedawane, to RPD złoży wniosek o podjęcie postępowania przygotowawczego do prokuratury. Wtedy ocena będzie należała do organów ścigania” - zapowiada Rzecznik Praw Dziecka w piśmie do KAI.

Wydawca Piotr Wacławik przypomina, że art. 54 Konstytucji RP stanowi, że "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów, pozyskiwania i rozpowszechniania informacji oraz, że "cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane".

Osoby zainteresowane tematem niekonstytucyjnych metod działań RPD mogą znaleźć informacje na stronie: http:// www.facebook.com/stopcenzurzeksiazek

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7