Prawosławni powinni ewangelizować. Rosyjski stereotyp katolika-Polaka jest już nieaktualny. Takie stwierdzenia padły w moskiewskiej siedzibie Instytutu Europy przy Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN).
Odbyła się tam konferencja zatytułowana „Czynnik religijno-polityczny życia we współczesnej Rosji: społeczny odbiór wiary i religii”. W konferencji wzięli udział historycy, prawnicy, religioznawcy i przedstawiciele wspólnot wyznaniowych, w tym Kościoła rzymskokatolickiego. Organizatorem forum był Ośrodek Badań Religii i Społeczeństwa RAN.
Uczestnicy konferencji podkreślili wzrost aktywności społecznej Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, ale również innych organizacji religijnych, chociaż nie zabrakło głosów polemicznych w tej sprawie. Zastępca szefa Działu Kontaktów z Organizacjami Religijnymi władz stołecznych, Anton Ignatienko, na podstawie danych policyjnych, stwierdzających sukcesywny wzrost liczby prawosławnych moskwian na liturgiach paschalnych w kolejnych latach, stwierdził, że widoczna jest tendencja wzrostu znaczenia religii w społeczeństwie.
Polemizował z nim sekretarz generalny Konferencji Biskupów Katolickich Rosji ks. Igor Kowalewski. Liczby udziału wiernych w liturgiach paschalnych, podane przez Ignatienkę, są skrajnie niskie i znacznie mniejsze, niż w najbardziej liberalnych krajach Europy. Zdaniem ks. Kowalewskiego, wziąwszy pod uwagę procent deklarowanej religijności, a zwłaszcza deklarowanej przynależności do prawosławia i praktyki religijnej, stawia przed największą wspólnotą religijną w Rosji problem konieczności ewangelizowania.
Powołując się na badania socjologiczne ks. Kowalewski zakwestionował stereotyp związku wyznania z narodowością. Jedną z najliczniejszych i najsilniejszych grup katolików Moskwy nie są Polacy, a Wietnamczycy, zaś wzrost liczebności wspólnoty jest odwrotnie proporcjonalny do statusu społecznego jej członków.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).