„Znakiem pojednania” nazwał Papież wczorajszą drogę krzyżową w rzymskim więzieniu Rebibbia
W nabożeństwie, któremu przewodniczył kardynał wikariusz diecezji rzymskiej Agostino Vallini, obok więźniów wzięli też udział pracownicy służb penitencjarnych i grupy wiernych z różnych parafii Wiecznego Miasta. Uczestnikom odczytano specjalne przesłanie Ojca Świętego. Benedykt XVI nawiązał w nim do swej wizyty w tym zakładzie karnym krótko przed Bożym Narodzeniem, 18 grudnia ub. r. Przypomniał słowa wypowiedziane wówczas przez jednego z więźniów. Mówił on, że „więzienie służy temu, by podnieść się po upadku, pojednać się z sobą samym, z innymi i z Bogiem, i móc potem powrócić do społeczeństwa”.
„Widząc na drodze krzyżowej trzy upadki Jezusa rozumiemy, że wziął On na siebie naszą ludzką kondycję i padał pod ciężarem naszych grzechów, ale za każdym razem się podnosił, idąc dalej na Kalwarię. Z Jego pomocą my także możemy się podnosić z naszych upadków, a może też pomóc się podnieść naszemu bratu” – czytamy w papieskim przesłaniu. „Co dawało Jezusowi siłę, by iść naprzód? – pyta Benedykt XVI. – Była to pewność, że Ojciec jest z Nim. Choć w Jego sercu była gorycz opuszczenia, Jezus wiedział, że Ojciec jest z Nim. Ta ogromna miłość, to bezgraniczne miłosierdzie Ojca niebieskiego pocieszało Go, będąc większe od przemocy i zniewag, jakie Go otaczały. Choć wszyscy Nim gardzili i traktowali Go, jakby nie był już człowiekiem, Jezus miał w sercu pewność, że zawsze jest umiłowanym Synem Boga Ojca. Jest to wielki dar, jaki Jezus ofiarował nam przez swoją drogę krzyżową. Objawił nam, że Bóg jest nieskończoną miłością, jest miłosierdziem i niesie aż do końca ciężar naszych grzechów, abyśmy mogli się podnieść, pojednać i odnaleźć pokój. „Tak więc i my nie bójmy się iść naszą «drogą krzyżową», nieść nasz krzyż razem z Jezusem. On jest z nami” – napisał Papież do uczestników wczorajszej drogi krzyżowej w rzymskim więzieniu Rebibbia.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.