Premier Włoch Mario Monti rozwiał obawy katolików i hierarchii, wywołane zapowiedzią przywrócenia podatku od nieruchomości w przypadku instytucji kościelnych, prowadzących działalność gospodarczą. W pierwszym momencie wydawało się bowiem, ze dotyczyć to będzie także szkół katolickich, co wywołało krytykę, a nawet protesty.
W niezapowiedzianym wystąpieniu przed komisją do spraw przemysłu włoskiego Senatu, która zajmuje się obecnie tą sprawą, szef rządu wyjaśnił, że „nie chodzi o działalność statutową instytucji, lecz faktycznie prowadzoną na terenie nieruchomości”. W przypadku prywatnych placówek oświatowych warunkiem uznania ich za instytucje niedochodowe jest zgodność „z konstytucyjnymi zasadami solidarności i pomocniczości”.
Zamiast więc zastanawiać się, czy szkoły te jako takie zwolnione są bądź nie z podatku od nieruchomości, należy ustalić, „które z nich będą mogły zostać zwolnione, a które muszą podporządkować się wspólnym przepisom” - powiedział premier Mario Monti, dodając: „Zwolnione są te szkoły, które prowadzą swą działalność w sposób właściwy i faktycznie niekomercyjny”. Oznacza to, podkreślił szef włoskiego rządu, że ich działalność jest identyczna, jak szkół publicznych, są dostępne dla wszystkich bez żadnych dyskryminacji i nie są dochodowe, „a ewentualne nadwyżki nie stanowią dla nich zysku, ale służą finansowaniu działalności dydaktycznej”.
Wyjaśnienie premiera zostało przyjęte z uznaniem przez przedstawicieli episkopatu oraz sił, które obawiały się, że nowe przepisy – które w życie wejdą dopiero w przyszłym roku – zaszkodzić mogą szkołom katolickim.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.