Modlitwa o pokój i apele wzywające do dialogu zabrzmiały w pierwszym dniu roku w Casamance. Ten południowy region Senegalu wstrząsany jest krwawym konfliktem wywołanym przez członków tzw. Ruchu Sił Demokratycznych. Od 1990 r. z różnym natężeniem walczą oni o niepodległość tego regionu.
W ostatnich tygodniach konflikt przybrał na sile. Związane jest to m.in. z zaplanowanymi na 26 stycznia wyborami prezydenckimi.
W stolicy regionu Ziguinchor Nowy Rok minął pod znakiem międzyreligijnej modlitwy o pokój. Wzięli w niej udział chrześcijanie, muzułmanie, przedstawiciele religii tradycyjnych oraz reprezentanci rebeliantów i władz lokalnych. W czasie noworocznej Eucharystii, sprawowanej w katedrze św. Antoniego w Ziguinchor, kard. Théodore Adrien Sarr, który jest mediatorem w trwającym konflikcie, apelował o jego pokojowe rozwiązanie. Wskazał zarazem, że „zła wola oraz pazerność ludzi, którzy chcą się przy okazji wzbogacić”, nie pozwalają na zakończenie sporu.
Po liturgii ulicami miasta przeszedł marsz milczenia, który zakończył się na placu Jana Pawła II międzyreligijną modlitwą o pokój. Głos zabrali też przedstawiciele różnych grup społecznych, wzywając do złożenia broni i powstrzymania wojennej machiny. Ze specjalnym apelem do senegalskich separatystów zwrócił się też prezydent Abdoulaye Wade. Wezwał on do dialogu z rządem oraz zapewnił, że rebelianci, którzy złożą broń, zostaną objęci specjalnym programem pomocy, pozwalającym na powrót do normalnego życia.
Mają być podmiotem, a nie tylko odbiorcą duszpasterstwa rodzin - powiedział papież.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.