Jak korzystamy z daru wolności i suwerenności, czy nie odeszliśmy od ideałów solidarnego społeczeństwa? – pytał kard. Stanisław Dziwisz 17 grudnia podczas Mszy św. w kościele Arka Pana w Krakowie–Bieńczycach, gdzie modlono się w intencji ofiar stanu wojennego. W homilii metropolita krakowski powiedział, że powracanie do bolesnych wydarzeń sprzed 30 lat nie jest rozdrapywaniem ran, ale leczeniem choroby, gdyż „zło przedawnione samo nie umiera”.
Prawdę o naszym trudnym doświadczeniu, o zmaganiu się z bezbożnym i nieludzkim systemem, trzeba przypominać zwłaszcza młodemu pokoleniu Polek i Polaków, bo znajomość historii ojczystych dziejów jest podstawowym warunkiem miłości Ojczyzny. Ten ponury okres historii, zwany dziś przez historyków straconą dekadą, służący dla obrony totalitarnego systemu ówczesnej władzy i rozbicia Solidarności, nie rozwiązał żadnego istotnego problemu Polski, przedłużył tylko agonię systemu o kilka lat, które straciliśmy, pogłębił problemy ekonomiczne, do dziś ciążące nad polską gospodarką. Jakże bolesną konsekwencją stanu wojennego był exodus tysięcy Polaków, zwłaszcza młodych, za granicę, uśmiercanie nadziei, czy wreszcie podziały w naszym społeczeństwie, które tkwią w nas do dzisiaj. Stan wojenny to także krzywda krwi na rękach i obciążonych sumień tych wszystkich, którzy znaleźli się po stronie uciskających, mniej lub bardziej bezmyślnie wykonując ich rozkazy.
3. Dlatego już w pierwszym dniu stanu wojennego Ks. Prymas kardynał Józef Glemp błagał i prosił „o zaniechanie bratobójczych walk”. Wołał: „Nawet gdybym miał boso iść i na kolanach błagać, nie podejmujcie walk Polaka przeciw Polakowi”. Ojciec Święty Jan Paweł II wzywał 13 grudnia, podczas modlitwy Anioł Pański: „Nie może być przelana polska krew, bo zbyt wiele jej przelano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny”. A kilka dni później, 18 grudnia, po krwawej pacyfikacji kopalni Wujek i śmierci górników, pisał do generała Jaruzelskiego: „W ciągu ostatnich zwłaszcza dwu stuleci naród polski doznał wiele krzywd. W tej perspektywie dziejowej nie można dalej rozlewać krwi polskiej. Nie może ta krew obciążać sumień i plamić rąk rodaków. Zwracam się do pańskiego sumienia, generale, i do sumień wszystkich ludzi, od których zależy w tej chwili ta decyzja”.
4. Czas stanu wojennego miał swoją szczególną historię tutaj, na nowohuckiej ziemi. To tu najważniejszym bastionem oporu w Małopolsce była Huta imienia Lenina, do której schronili się robotnicy i studenci, z Komisją Robotniczą, kierowaną przez pana Mieczysława Gila. Nowohuckie kościoły stały się nie tylko miejscem modlitwy, ale przestrzeniami wolności. Kościół pozostał wtedy jedyną instytucją cieszącą się zaufaniem. Msze za Ojczyznę, gromadzące tysiące mieszkańców Nowej Huty, umacniały nadzieję i budowały więzi braterstwa wśród umęczonych rodaków. To w kościelnym azylu rozwiązane organizacje działały nadal. To w duszpasterstwach ludzi pracy organizowano pomoc represjonowanym i poszkodowanym, zwalnianym z pracy. Organizowano opiekę duszpasterską w miejscach internowania. Kościoły spełniały rolę parasola ochronnego dla niezależnej kultury, udostępniając swe pomieszczenia na wykłady, wieczory poezji, spektakle teatralne, wystawy, nawet na działalność Niezależnej Telewizji Mistrzejowice.
Historia to nie tylko wydarzenia, to przede wszystkim ludzie. Bez nich nie byłoby historii. Trudno by ich dzisiaj wszystkich przywołać. Często płacili za swą działalność cenę więzienia i represji. Wypada nam dzisiaj przypomnieć o niezwykłej roli duszpasterstwa robotników w parafii Matki Bożej Częstochowskiej na Szklanych Domach z ojcem Niwardem Karsznią, o Arce Pana z księdzem Władysławem Palmowskim, pełnej każdego 13 miesiąca modlących się wiernych i równocześnie obleganej przez oddziały ZOMO. Trzeba przypomnieć duszpasterstwo w mistrzejowickiej świątyni z charyzmatycznym kapelanem Solidarności – świętej pamięci księdzem Kazimierzem Jancarzem. Trzeba przypomnieć działające przy parafii mistrzejowickiej Konfraternie: robotniczą – wspomagającą finansowo bezrobotnych i poszkodowanych, samarytańską – prowadzącą aptekę darów, nauczycielską – prowadzącą korepetycje dla dzieci krakowskich szkół, a także Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy im. Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego. Ufamy, że rzetelna historia ocali od zapomnienia bohaterów czasu stanu wojennego. Trzeba w modlitewnej zadumie pochylić się nad tymi, którzy zapłacili cenę życia: nad górnikami z kopalni Wujek, nad księżmi: Sylwestrem Zychem, Stanisławem Suchowolcem, Stefanem Niedzielakiem, o. Honoriuszem Kowalczykiem, w Nowej Hucie nad Bogdanem Włosikiem, Ryszardem Smagurą, a w stolicy nad błogosławionym księdzem Jerzym Popiełuszką, kapelanem i patronem Solidarności, i nad tyloma innymi.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.