Ofiary molestowania seksualnego przez księży w Belgii powinny mieć możliwość domagania się od Kościoła katolickiego odszkodowań wysokości do 25 tys. euro - orzekła w środę belgijska komisja parlamentarna.
Przewodnicząca komisji Karine Lalieux podkreśliła, że pieniądze w żadnym razie nie naprawią wyrządzonych krzywd, ale "oznaczają przyznanie się do molestowań i ich konsekwencji".
Zdaniem komisji, o słuszności roszczeń odszkodowawczych i wysokości odszkodowań powinno decydować niezależne gremium. Reuters pisze, że jest to reakcją na twierdzenia, iż niektórych księży nie można już pociągnąć do odpowiedzialności, ponieważ molestowania dzieci dopuszczali się tak dawno temu.
Setki ofiar molestowania przez księży zgłosiły się, gdy były biskup Brugii przyznał się w zeszłym roku do molestowania przez całe lata swego siostrzeńca. Prawie 500 osób złożyło wnioski o odszkodowania w komisji powołanej przez Kościół, ale w zeszłym roku została ona rozwiązana, kiedy policja zajęła jej dokumenty.
Nowy trybunał ds. odszkodowań przyznawałby ofiarom sumy od 2,5 do 25 tys. euro, w zależności od skali doznanych krzywd.
W kościelnym raporcie, przekazanym w styczniu br. parlamentarnej komisji ds. nadużyć seksualnych w Kościele, przyznano, że Kościół katolicki w Belgii zidentyfikował w swoich szeregach 134 księży pedofilów.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.