W niedzielę do Polski dotarło ze Słowacji Betlejemskie Światło Pokoju. Płomień z betlejemskiej Groty Narodzenia Pańskiego odebrali w Zakopanem harcerze z ZHP od słowackich skautów. Ten symbol nadziei, miłości i pojednania dotarł do Polski po raz 21.
Płomień z Betlejem swoją wędrówkę po Polsce rozpoczął w sanktuarium Maryjnym na zakopiańskich Krzeptówkach, gdzie z rąk Słowaków odebrała je naczelniczka ZHP hm. Małgorzata Sinica. W trakcie mszy koncelebrowanej przez biskupa pomocniczego krakowskiego, Damiana Andrzeja Muskusa, podczas symbolicznego gestu przekazania pokoju Betlejemskie Światło odebrali wszyscy uczestnicy uroczystości.
Po uroczystej mszy w okolicy sanktuarium zapłonęło harcerskie ognisko. Stamtąd harcerze ruszyli z Betlejemskim Światłem m.in. do tatrzańskich schronisk turystycznych. Później reprezentacje wszystkich chorągwi harcerskich zabrały Światło do miast wojewódzkich w całej Polsce. W pierwszej kolejności - w asyście policji - płomień ma dotrzeć do Krakowa i Częstochowy.
Wydarzenie zgromadziło na zakopiańskich Krzeptówkach ponad 800 harcerzy z całej Polski oraz około 250 skautów ze Słowacji.
Płomień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem trafi na wigilijne stoły w całej Polsce oraz do kościołów, szkół, urzędów i szpitali. Podobnie jak w latach ubiegłych, Światło zostanie przekazane prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu.
Akcja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju została zapoczątkowana w 1986 roku przez austriackich skautów, którzy przywieźli płomień z betlejemskiej Groty Narodzenia Pańskiego do katedry wiedeńskiej. Stamtąd, dzięki skautom, płomień trafia niemal do wszystkich krajów Europy.
Polscy harcerze Betlejemskie Światło Pokoju odbierają od 1991 roku od swoich słowackich kolegów, a następnie przekazują je na Ukrainę, Litwę i Białoruś.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.