Apostołowie spod znaku żółtej chusty
– W październiku 2010 r., w czasie wizytacji bp. Edwarda Dajczaka, do naszej ERM-owej wspólnoty dołączyło 8 nowych członków – wspomina s. Lidia Jelińska. s. Lidia Jelińska

Apostołowie spod znaku żółtej chusty

Brak komentarzy: 0

Justyna Tylman; GN 47/2011 Koszalin

publikacja 29.11.2011 07:00

- Jestem przekonana, że Jezus działa w szczególny sposób, gdy młodzi klęczą u stóp tabernakulum, na spotkaniach dzielą się swoimi doświadczeniami albo gdy się bawią. I gdy dzięki odpowiedniej formacji wzrasta w nich świadomość bycia trzynastym apostołem. A być apostołem to wielka sprawa! – mówi siostra Lidia Jelińska, animatorka Eucharystycznego Ruchu Młodych ze słupskiej Parafii Najświętszego Serca Jezusowego.

Bądź trzynastym apostołem!

Skąd zapotrzebowanie na ERM? – Często doświadczamy niewystarczalności katechezy szkolnej. Zastanawiamy się i poszukujemy sposobów pracy z dziećmi w parafii w małych wspólnotach, ERM jest jedną z propozycji – wyjaśnia ks. Marcin. Jak przyznaje duszpasterz, ERM umożliwia pogłębienie więzi z Kościołem, a Kościół może być domem, w którym dzieci powinny potrafić się odnaleźć. W białogardzkiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa powoli rodzi się idea ERM. – Mamy w parafii scholę dziecięcą, jednak nie może być tak, że dzieciaki przychodzą i tylko śpiewają. Potrzeba im formacji, przede wszystkim eucharystycznej, żeby zrozumiały, dla kogo śpiewają i jak ważny jest to element w liturgii – tłumaczy ks. Krzysztof Sendecki. Wspólne spotkania to pół godziny formacji, później śpiew. Duszpasterz przyznaje, że pełne pomysłów zeszyty formacyjne są bardzo pomocne i można je wykorzystywać zwłaszcza w pracy z najmłodszymi eremitami. – Formacja potrzebna jest od najmłodszych lat, żeby kształtować świadomość człowieka, poszerzyć horyzonty myślowe i umocnić ducha – dodaje. Takie wspólnoty jak ERM uczą miłości Boga i bliźniego, a wszystko to w radosnej atmosferze. W przeciwieństwie do słupskich kolegów, młodzi białogardzianie nie dołączą do ERM-owej wspólnoty w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Jak przyznaje duszpasterz grupa istnieje za krótko, muszą jeszcze trochę nad sobą popracować.

Ania Dąbrowska, ma 11 lat i chodzi do podstawówki w Słupsku. Do ERM należy od 4 lat. Do Ruchu przystąpiła za namową przyjaciółki z klasy, następnie zachęciła do spotkań młodszego brata Kubę. – ERM stał się dla mnie drugą rodziną, z którą spotykam się z radością. Razem modlimy się, uczestniczymy w Mszach świętych i procesjach Bożego Ciała, śpiewamy, podróżujemy, wykonujemy różnorodne prace plastyczne, jemy pyszności, bawimy i śmiejemy się – wylicza skrupulatnie dziewczynka. Dumnie przyznaje, że spotkania ERM są ciekawsze niż gry komputerowe, ciągłe oglądanie telewizji albo nudzenie się w domu.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama