Za priorytetowe dla Kościoła w Polsce, uważam systematyczne pogłębianie wiary w naszym narodzie poprzez nauczanie i formowanie sumień – mówi w wywiadzie dla KAI abp Józef Kowalczyk. Prymas Polski dodaje, że „koniecznym jest zaangażowanie się wierzących w sprawy publiczne – zarówno na poziomie narodowym jak i europejskim”. Ostrzega przy tym przed uwikłaniem Kościoła w grę polityczną.
Odpór siłom zła, coraz odważniej i z coraz większą siłą działającym w świecie, może dać tylko postawa głęboko chrześcijańska, oparta na Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelii, a także na świadectwie miłości i życia prawdziwie chrześcijańskiego. Potrzeba nam zatem wielkiej modlitwy i ekspiacji, czyli wynagrodzenia Bogu za popełnione zło, a przede wszystkim ożywienia wiary i bardziej jeszcze autentycznego przylgnięcia do Chrystusa i Jego Kościoła. Naszą odpowiedzią powinno być jeszcze większe zawierzenie Bogu i Jego miłości. Niech będzie nią nasza codzienna modlitwa, nawrócenie i pokuta, a także świadectwo życia chrześcijańskiego. Niech będzie nią odnowione zaangażowanie w życie Kościoła, naszych wspólnot i naszych parafii. Pamiętajmy – jak wskazywał nam Benedykt XVI w czasie beatyfikacji – że właśnie Jan Paweł II swoim świadectwem wiary, miłości i odwagi apostolskiej, pełnym ludzkiej wrażliwości, pomógł chrześcijanom na całym świecie, by nie lękali się być chrześcijanami, należeć do Kościoła, głosić Ewangelię. On naprawdę – jak mówił Benedykt XVI – przywrócił nam siłę wiary w Chrystusa.
KAI: W maju br. przeżywaliśmy beatyfikację Jana Pawła II. Czy jego nauczanie, jego niezwykła otwartość na świat i dynamizm apostolski należycie charakteryzuje Kościoła w Polsce? Co należałoby zrobić, aby nauczanie Jana Pawła II bardziej się tu zakorzeniło?
- Jan Paweł II urodził się, wychował i wykształcił w Polsce – w polskiej szkole, o czym tak pięknie mówił podczas pielgrzymek do Ojczyzny na spotkaniach z nauczycielami i z młodzieżą we Włocławku i w Łowiczu. Wielka praca duchowa nad sobą, kontakt ze światem, udział w Soborze Watykańskim II, personalizm chrześcijański, który zgłębiał i wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, głęboka wiara i miłość do człowieka będącego zwieńczeniem dzieła stworzenia sprawiły, że jego kontakt z każdą osobą ludzką był czymś fascynującym. To wszystko usposobiło go jeszcze bardziej do realizowania swego powołania w służbie człowiekowi poprzez posługę słowa i szafarstwo sakramentów.
Zachwycaliśmy się tym, jak, poza kategorią słowną, przemawiał jego duch, jak promieniowało dobro i szacunek dla człowieka, jak przyciągał miliony ludzi. Jan Paweł II żyjąc z nami i pośród nas, zawrócił bieg historii. Przyczynił się do zmiany postaw i myślenia milionów ludzi, ufając im i ich dobrej woli. Swoją postawą uczył nas, jak się kocha Kościół i człowieka, jak się go wspomaga, i jak ubogaca duchowo, jak bezinteresownie pomnaża się dobro wspólne. Niestrudzenie nawoływał do pokoju i przekonywał, że w świecie pełnym konfliktów, jedyną bronią, którą można odnieść zwycięstwo jest szczery dialog, oparty na przykazaniu miłości, na poszanowaniu ludzkiej godności i niezbywalnych praw człowieka. Na ostatnim etapie swej posługi papieskiej ustanowił święto Miłosierdzia Bożego, byśmy w oddawali cześć tej miłości Boga, która „w sposób szczególny daje o sobie znać w zetknięciu z cierpieniem, krzywdą, ubóstwem, w zetknięciu z całą historyczną „ludzką kondycją”, która na różne sposoby ujawnia ograniczoność i słabość człowieka, zarówno fizyczną, jak i moralną” (DiM, n.3).
Błogosławiony Jan Paweł II jest wielkim darem: dla Polski, dla Europy, dla świata, dla Kościoła. Jego odejście i beatyfikacja pomogły nam jeszcze lepiej to odkryć i zrozumieć. Ewangeliczne ziarno wrzucone w ziemię musi obumrzeć, aby wydać plon – i to właśnie dokonuje się na naszych oczach. Dojrzało już wprawdzie wiele owoców, ale trzeba mieć nadzieję, że rodzić się będą następne – jego nauczanie pozostaje bowiem wciąż aktualne i nie przestaje być dla nas wyzwaniem.
Myślę, że Polska będzie jeszcze długo odkrywać jego osobowość. Nie rozpoznaliśmy dogłębnie osobowości Jana Pawła II, bo każde nowe zadanie wyzwalało w nim jakieś nowe energie i pokłady ducha, niezauważalne wcześniej. Tak było, kiedy był kapłanem w Krakowie, kiedy był biskupem, kardynałem, a później kiedy został wybrany papieżem. Eksplodowały w nim takie pokłady jego osobowości, które nas wszystkich zadziwiały. Myślę, że to jest coś fantastycznego w osobowości Ojca Świętego. To wszystko było zbudowane na jego wierze, pracy nad sobą, na głębokiej pracy duchowej. On kształtował swoją osobowość nie tylko w wymiarze intelektualnym, ale przede wszystkim w wymiarze duchowym. Był człowiekiem wykształconym i bardzo mądrym.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.