Kościół nie jest otwarty ani zamknięty. Kościół jest jeden. A podział między tym co ewangeliczne, a co takim nie jest, przebiega zwykle przez sam środek człowieka.
Czym innym, jak nie hipokryzją, jest tłumaczenie, że zalegalizowania zła będzie lekarstwem na nie?
Gdzie bije serce Kościoła? Wszędzie tam gdzie żyją wyznawcy Chrystusa.
Nie zginaj karku, nie pozwól robić z siebie niewolnika. Bóg chce, byśmy przed Nim stali wyprostowani i gotowi do drogi.
Ile to lat minęło od ukazania się Rerum novarum Leona XIII ? Z jakieś sto dwadzieścia. Niestety, stare zło ciągle na nowo wraca.
Struktury, organizacje i programy – jeśli tylko o nie będzie chodziło – niczego nie zmienią! Ani w naszym życiu, ani życiu ludzi wokół nas.
Prowokowanie muzułmanów to objaw podobnie niskich instynktów, jak te, które dają o sobie znać we wściekłości atakujących.
Biblijna „Ecclesia” jest kobietą, z czym my, Polacy, mamy problem.
Przerażające jest to, że bezmyślność kilku działających w imieniu Kościoła osób potrafi w krótkim czasie zniszczyć długotrwały, wieloletni wysiłek setek i tysięcy „robotników na niwie Pańskiej”.
Wolność, którą przynosi Ewangelia to wolność robienia tego, co jest konieczne i dobre, bez zastanawiania się czy wolno i czy mamy na to środki. Dodałabym także: bez oglądania się na innych.