To nie jest zabawa w zakon, „dzieci gorszego Boga”, quasi-zakonnicy czy pseudomniszki. Nazwa „trzeci zakon” bywa myląca. – Jest jeden zakon o trzech gałęziach – słyszę u dominikanów, franciszkanów i w Karmelu. Kim są tercjarze i skąd się wzięli?
Po pierwsze: nie bać się ludzi. Po drugie: szanować każdego. A po trzecie: dziękować za wszystko. Szafa Przyjaciół nie tylko służy bezdomnym, ale także uczy życia.
Ksiądz Tomasz Duszczak zaprasza każdego do włączenia się w duszpasterstwo chorych.
Aby dobrze działało – nie zmieniło się w czarną, bolesną dziurę, która zasysa wszystko ku sobie – musi nie tylko brać, ale i dawać. Takie są zasady „Bożej kardiologii”. Ludzie z RCS wytrwale wprowadzają je w życie.
– Kiedy byłam dzieckiem, marzyłam o tym, żeby być świętą. Teraz moim marzeniem jest to, by mój mąż był święty – mówi Anna Andrzejewska.
Najpierw było konkretne wyzwanie: ugoszczenie stu Koreańczyków podczas Światowych Dni Młodzieży. Sprawna grupa wolontariuszy świetnie się spisała. Co dalej? – zastanawiali się po zakończeniu ŚDM.
– Jesteśmy zwykłym małżeństwem. Mamy swoje słabości, swoją grzeszność. Po prostu w drodze nie jesteśmy sami – mówi Anna Jaguszewska.
– Chciałam żyć zwyczajnym życiem z osobami z niepełnosprawnością, a nie tylko uczestniczyć w rozmaitych akcjach – mówi Bernadeta Mróz z Gogolina, która od października mieszka we wrocławskim domu L’Arche.
Jak pogodzić wiarę i skąd czerpać siły, dochodząc niekiedy do granic wytrzymałości?
Szymon Polański w wielu miejscach na świecie był współzałożycielem filii Szkoły Maryi. Na Ukrainie dostał od nieba pomocnika. – Wala jako pierwsza zrobiła mi herbatę i po kilku latach została moją żoną – śmieje się nowotarżanin.