Najpierw było konkretne wyzwanie: ugoszczenie stu Koreańczyków podczas Światowych Dni Młodzieży. Sprawna grupa wolontariuszy świetnie się spisała. Co dalej? – zastanawiali się po zakończeniu ŚDM.
Jeździliśmy w góry, powstała schola, rodziły się różne inicjatywy, ale wciąż szukaliśmy formy duszpasterstwa, która zapewniałaby regularną formację – wspomina ks. Jakub Łukowski, opiekujący się wolontariuszami ŚDM w parafii Trójcy Świętej w 2016 roku. – Pomysł wyszedł od młodych – informuje.
Wchodzimy w to
– W sierpniu w Henrykowie odbywa się zawsze zjazd Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Rok temu zaprosił mnie tam mój kolega, który od dawna jest w KSM. Spodobało mi się – mówi Kasia. Wspomina również spotkanie z pewnym księdzem, który zachęcał do zaangażowania w życie stowarzyszenia. Zapadła decyzja: zakładamy KSM. Przez długi czas młodzi przygotowywali się do wejścia w jego struktury.
– Pierwsze spotkanie mieliśmy w marcu 2017 roku. W listopadzie oficjalnie założyliśmy oddział. Dziesięć osób złożyło przyrzeczenia, a na spotkania przychodzi ich jeszcze więcej – dodaje Kasia. Mniej więcej rok przed formalnym powstaniem oddziału rozpoczęły się spotkania tematyczne, które trwają do dziś. – Są to katechezy przygotowywane zwykle przez młodzież, czasem z moją pomocą. Młodzi proponują tematy, które ich interesują – tłumaczy ks. Jakub.
– Kilka osób z naszego grona należy do harcerstwa. To oni zgłaszają się do prezentowania tematów związanych z harcerzami. Ostatnio rozmawialiśmy o tym, dlaczego chrześcijanie jedzą mięso. Spotkanie prowadziła Emilka, która studiuje dietetykę. Każdy może wykorzystać swoje zainteresowania, odnosząc je do wiary – mówi Zuzia, obecna prezes oddziału. – Czasem przedstawiane jest stanowisko Kościoła wobec jakiegoś zjawiska, na przykład homoseksualizmu. Rozważaliśmy też między innymi, jak Kościół odnosi się do polityki – wyjaśnia Kuba, wiceprezes.
– Przed złożeniem przyrzeczenia w KSM, przechodziliśmy szkolenie. Dowiedzieliśmy się, że w stowarzyszeniu prowadzona jest 7-letnia formacja – jeden podręcznik na każdy rok. Nie wyklucza to jednak podejmowania także innych tematów, które nas interesują – dodaje Kasia.
Góry, modlitwa i krab
Spotkania odbywają się co czwartek, w nieprzypadkowym miejscu. – Tę salkę młodzież wyremontowała własnymi siłami. Była to piwnica z milionem książek. Sami ją malowaliśmy. Kupiliśmy rzutnik, mamy małe kino domowe, przy którym odbywają się czasem wieczory filmowe – mówi ks. Jakub. Obecność oddziału KSM powitano z radością. W wyposażeniu salki pomogli członkowie innych parafialnych wspólnot. Młodym podarowano wiele sprzętów. – To były bardzo sympatyczne gesty – podkreślają.
– Czym się zajmujemy oprócz spotkań tematycznych? Jedzeniem. To bardzo ważna sprawa – pada pierwsza odpowiedź. – Oglądamy filmy, gramy na xboxie, co miesiąc w sobotę wyjeżdżamy gdzieś w góry – ostatnio mieliśmy wyjazd rowerowy na ośnieżoną Szrenicę. Pakujemy się do 9-osobowego busa ks. Kuby, a gdy chętnych jest więcej, jedziemy w dwa samochody – część osób z naszego grona jest pełnoletnia, z prawem jazdy.
Kaesemowicze dodają ze śmiechem, że stałe punkty programu podczas wyjazdów to Msza św. i… „sanktuarium pod dwoma łukami”, czyli McDonald. – Młodzież z KSM – głównie licealna, choć są i starsze osoby – wyszła do parafian z propozycją udzielania korepetycji, pomocy młodszym kolegom w nauce. Pomagają także sobie nawzajem – opowiada ks. Jakub. Przy porannych Roratach kilka osób sprzedawało kawę, herbatę. Zainteresowanie było bardzo duże.
– Włączamy się na różne sposoby w życie parafii – rozprowadzanie świec Caritas, pomoc w organizowaniu festynów – mówi Zuzia. – Zwykle w trzecie czwartki miesiąca prowadzimy adoracje w kościele – z rozważaniem tekstów Pisma Świętego, dobieranymi do nich piosenkami. Chodzi o stworzenie przestrzeni do nawiązania osobistej relacji z Bogiem.
W odmalowanej salce tętni życie. Wiara i „Piraci z Karaibów”, zawiłości matematyki i harcerstwo, a także debata pod hasłem „zwierz” – tematów nie brakuje. Zwolennicy hodowania w młodzieżowej salce zwierzątka, choćby kraba, wytrwale przekonują do swego pomysłu ks. Jakuba – zwolennika akwarium z plastikowymi rybkami.
Może rozstrzygną tę kwestię w czasie kilkudniowych zimowych rekolekcji? Niedługo ruszają. Wiedzą, że warto.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.