Grek? Rzymianin? Niewiele dziś wiemy o jednym z pierwszych następców świętego Piotra. Nie wiemy nawet, jakie naprawdę nosił imię. Klet? Kletus? Anaklet? Anenklet?
Okres jego pontyfikatu przypadł na drugą połowę I wieku. Był to czas wzmożonych prześladowań chrześcijan. Cesarzem rzymskim był wówczas Domicjan - syn Wespazjana - wywodzący się dynastii Falawiuszy.
Imperium nękane było w owej epoce nieustannymi najazdami z niemal z każdej strony. To właśnie wówczas rozpoczęto budowę umocnień granicznych w Germanii, które do historii przeszły pod nazwą Limes Germanicus, a które miały chronić rzymskie posiadłości przed barbarzyńskimi plemionami.
Dakowie, Jazygowie, Markomani, Kwadowie – długo można by wymieniać nazwy szczepów, które spędzały sen z powiek cesarskim oficerom i włodarzom w poszczególnych prowincjach. Nie dziwi więc fakt, że wobec zagrożenia z zewnątrz, równie podejrzliwie spoglądano na członków nowych sekt i ruchów religijnych, za jakich uznawano wówczas pierwszych chrześcijan. W mniemaniu rzymskich dostojników także oni stanowić mogli zagrożenie, tyle że wewnątrz imperium - stąd też ich prześladowania.
Ich ofiarą najpewniej padł również papież Anaklet I, który – jak podają niektóre źródła – zginął jako męczennik. Zanim jednak doszło do jego tragicznej śmierci, dokonać miał dwóch czynów, dzięki którym zapisał się w annałach chrześcijaństwa. Pierwszym było ustanowienie 25 prezbiterów w Rzymie, drugim zaś zbudowanie nagrobka w miejscu, w którym pochowano świętego Piotra.
Czy Anaklet mógł przeczuwać, że wokół grobowca wystawionego pierwszemu z papieży z czasem gromadzić będą się niezliczone tłumy wiernych, zaś powstała tam w XVI stuleciu bazylika stanie się jedną z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych budowli na świecie?
Tego zapewne nigdy się nie dowiemy - warto jednak pamiętać o tym tajemniczym Ojcu Święty, o którym tak niewiele mamy dokumentów historyczny, a który jednak znacząco przyczynił się do tego, iż wiara pierwszych chrześcijan przetrwała w niełatwych czasach I wieku naszej ery i trwa do dziś...
aktualna ocena | 4,39 |
głosujących | 41 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
O odnalezieniu Boga i przyjęciu sakramentu Chrztu św. w wieku 50 lat opowiada Mariusz Kawala.
Nadchodzi pora monsunowa - czasu jest mało. Co może zrobić każdy z nas?
Pokój jest „moralnym obowiązkiem i odzwierciedleniem woli Boga”.
Krótkie papieskie przesłania: do misjonarzy miłosierdzia i pielgrzymów z Czech.