Stanowisko Kościoła katolickiego w kwestii aborcji jest jednoznaczne: aborcja ZAWSZE jest złem.
Nie ma takiej sytuacji czy stanu, który usprawiedliwiałby celowe zakończenie życia nienarodzonego dziecka.
Pojawiają się jednak sytuacje, w których utrzymanie ciąży wymagałoby od matki postawy heroicznej, a heroizmu nie wolno od człowieka wymagać. Taką sytuacją jest przede wszystkim zagrożenie życia matki. Od żadnego człowieka nie wolno wymagać, by poświęcił swoje życie dla ratowania życia drugiego człowieka. Taka decyzja może być podjęta wyłącznie z miłości, która wymaga pełnej wolności. Taką decyzję podjęła - kanonizowana - Joanna Beretta Molla, włoska lekarka.
Co może zrobić matka, której lekarz powiedział, że ma do wyboru: podjąć leczenie, które zabije jej dziecko lub z niego zrezygnować, ryzykując własne życie? Kobieta ma pełne prawo podjąć decyzję o rozpoczęciu leczenia, nawet ze świadomością, że najprawdopodobniej spowoduje to śmierć jej nienarodzonego dziecka. Nie powinna jednak godzić się, by dziecko zostało planowo zabite w wyniku aborcji przed rozpoczęciem leczenia.
W tej sytuacji był wybór: ratujemy matkę lub dziecko. Matka może, ale nie ma obowiązku, poświęcenia swojego życia dla uratowania dziecka.
Istnieje jednak jeszcze inna możliwość. Bywa tak, że stajemy przed wyborem: ratujemy matkę lub umrze i ona i dziecko. Uratowanie dziecka w tej konkretnej sytuacji medycznej jest niemożliwe, nawet gdyby matka chciała poświęcić swoje życie. Przykładem jest zagrożona pęknięciem ciąża jajowodowa. Krwotok spowodowany pęknięciem zagraża życiu matki a jednocześnie uśmierci dziecko.
Tylko w takiej sytuacji dopuszczalne jest podjęcie działań, które - ratując życie matki - zabiją dziecko (trzeba zauważyć, że nie jest to celem działania). Nie chodzi o wybór, czyje życie jest cenniejsze, ale o próbę ratowania jedynego człowieka, którego można uratować.
Komentując wprowadzone niedawno pojęcie "aborcji terapeutycznej". Obejmuje ono przypadki aborcji uzasadnionej zagrożeniem zdrowia (nie życia) kobiety, czasem także "zdrowia psychicznego", co jest kategorią bardzo pojemną. Mieszczą się w niej przypadki rozpoznania u ciężarnej nowotworu i - na przykład - konieczności podjęcia chemioterapii. Teoretycznie można pod nie podciągnąć również przypadek ciąży jajowodowej. W wyniku takiej konstrukcji powstaje zamieszanie pojęciowe, nie odpowiada złożoności sytuacji moralnej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.