Jak najbardziej tak - Ruch Rodzin Nazaretańskich zamierza wprowadzić w życie zalecenia biskupa i archidiecezjalnej komisji - zapewnił w rozmowie z KAI moderator RRN w archidiecezji warszawskiej ks. Robert Wyszomirski. To efekt zalecenia jakie wydał metropolita warszawski po kryzysie jaki ogarnął ruch m.in. na tle błędnego rozumienia pośrednictwa Maryi.
Oświadczenie i list z takim zapewnieniem przesłali do abp. Kazimierza Nycza duchowni i świeccy z Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Dziękują w nim za pracę komisji teologiczno-prawnej i jej rozstrzygnięcia oraz zapewniają, że je przyjmują. „Trzeba się po prostu wziąć za reformę” – podkreśla ks. Wyszomirski.
„Projekt statutu już złożyliśmy w kurii, a od wakacji, kiedy zostałem moderatorem zaczęliśmy już zmieniać tematykę cotygodniowych konferencji na spotkaniach ruchu - opowiada ks. Wyszomirski. Przed miesiącem rozpoczął konsultacje wśród świeckich członków ruchu, którzy w ankietach wypowiedzieli się, w jakim kierunku – ich zdaniem – RRN miałby iść w przyszłości. W ten sposób moderator chciałby wprowadzać inny sposób kierowania RRN.
Pytany o plany na przyszłość ruchu ks. Wyszomirski odpowiedział, że „jeszcze trochę za wcześnie na nie, bo wszyscy jeszcze są w szoku”, ale z ankiet wyłania się przekonanie, że Ruch Rodzin Nazaretańskich nadal miałby mieć charakter formacyjny ale bardziej ukierunkowany na rodzinę. - Takie są oczekiwania – dodał.
Zapewnił też, że zostaną uwzględnione uwagi zgłoszone przez komisję teologiczno prawną. „Zresztą również nasze ankiety potwierdziły, że w formacji było zbyt mało treści związanych z życiem rodzinnym czy nauczania Kościoła o rodzinie, ta duchowość była zbyt indywidualistyczna” – powiedział moderator RRN.
Poinformował też, że trwają prace nad określeniem celu działania, metod pracy i materiałami formacyjnymi ruchu.
Trudno oszacować ile osób w wyniku kryzysu opuściło Ruch Rodzin Nazaretańskich. „To jest bolesne doświadczenie, gdy ludzie, którzy do tej pory przyjaźnili się i wspólnie coś robili – nagle stają jakby po innej stronie, gdyż dzielą ich jakieś przekonania” – zauważa kapłan. „Teraz ważne jest stworzenie takiego klimatu, w którym wszyscy poczują się bardziej odpowiedzialni za ruch” – podkreśla.
Ks. Wyszomirskiemu chodzi o „znalezienie nowego sposobu kierowania ruchem i zaproszenia do tego większego grona”. Jego zdaniem, decydowanie o RRN tylko w wąskim gronie było bardzo poważnym błędem. - To się teraz zdecydowanie zmienia – zapewnił. W projekcie statutu jeszcze nie ma wypracowanych rozwiązań strukturalnych, ale dodał, że będzie dążyć do tego, żeby również świeccy mogli dzielić odpowiedzialność za ruch.
Obecnie w archidiecezji warszawskiej Ruch Rodzin Nazaretańskich zrzesza ok. 1 tys. osób.
W dekrecie z 29 stycznia metropolita warszawski zalecił „uporządkowanie statusu formalno-prawnego Ruchu Rodzin Nazaretańskich w Archidiecezji Warszawskiej, praktykę jego działania oraz treści zawarte w materiałach formacyjnych”.
Moderator Ruchu Rodzin Nazaretańskich ks. Robert Wyszomirski – obecnie dyrektor Archidiecezjalnego Męskiego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie ma 45 lat. Z Ruchem Rodzin Nazaretańskich jest związany od 1987 r. a swoje powołanie kapłańskie odkrył dzięki formacji w RRN.
Ruch Rodzin Nazaretańskich jest obecny w 40 diecezjach, zarówno w Polsce jak i poza jej granicami. Należy do niego ok. 45 tys. osób.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.