Giotto di Bondone, Wypędzenie demonów z Arezzo, fresk, 1297–1299, bazylika św. Franciszka, Asyż
Na początku XIII wieku miasta włoskie włączyły się do rywalizacji między cesarstwem a papiestwem. Powstały dwa stronnictwa. Zwolenników cesarskiej dynastii Hohenstauffów zwano gibelinami, a ich przeciwników gwelfami. Arezzo, piękne miasto w Toskanii, które poparło gibelinów, przegrało w 1226 roku wojnę z sąsiednią Florencją. Zwycięzcy nałożyli na pokonanych wysokie podatki, zwalniając jednak z opłat swoich miejscowych sojuszników, czyli gwelfów. Ta nierówność spowodowała wkrótce w Arezzo wybuch wojny domowej.
Podczas wojny działy się rzeczy straszne. Św. Franciszek, który przybył w okolice miasta w tym burzliwym czasie, dostrzegł nad Arezzo demony. Poprosił Sylwestra, brata z utworzonego przez siebie zakonu, o pomoc w przepędzeniu sił zła. Giotto utrwalił tę scenę na jednym spośród 28 fresków w bazylice św. Franciszka w Asyżu. Na środku obrazu widzimy Sylwestra, jak zdecydowanym ruchem ręki nakazuje demonom opuścić Arezzo. Egzorcyzm był skuteczny. Siedem demonów odlatuje w popłochu.
Franciszek, skromnie schowany za plecami Sylwestra, pokornie się modli. Do miasta wkracza normalność – w bramach pojawiają się uspokojeni mieszkańcy. To wielki triumf świętego. Ale nie tylko jego. Nieprzypadkowo Franciszek modli się na tle bazyliki San Donato. Świątynia symbolizuje tu całą wspólnotę wiernych. Zakończenie wojny domowej i przywrócenie moralności w mieście to zwycięstwo Kościoła.
Zgodnie ze średniowieczną tradycją malarską, najważniejsze osoby i rzeczy są większe od tych mniej ważnych. Dlatego postacie Sylwestra i Franciszka są tak duże, a bazylika San Donato wyższa niż całe Arezzo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.