Siostrom najtrudniej było nauczyć się słów: „czystość” i „grzeszyć". – W języku polskim jest za dużo spółgłosek – narzekają francuskie mniszki.
Była cicha i niepozorna jak myszka. Mimo strachu i grożących niebezpieczeństw niemal każdego dnia ryzykowała życiem, niosąc materialną i duchową pomoc więźniom Pawiaka. Była jedną z kilku „sacharynek”, czyli przenoszących Komunię św. za mury więzienia.
Bp Dominique Rey, ordynariusz z Tulonu, wraz z ks. kan. Ludwikiem Dużym odwiedził odwiedził swoich młodych diecezjan, goszczących w parafiach dekanatu czechowickiego. W parafii św. Maksymiliana zastał młodych przy ognisku i nauce tańców integracyjnych...Zdjęcia: Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
W poniedziałek 27 listopada, na kilka dni przed przyjazdem do Bangladeszu papieża Franciszka, koło miasta Bonpara na północy kraju zaginął bez śladu 40-letni kapłan katolicki ks. William Walter Rozario. Wybierał się on w odwiedziny do parafii w sąsiedniej wiosce.
Człowiek interesu to jest taki człowiek, który służy dwóm stronom. Na przykład jedna strona potrzebuje ryby, a druga ma ryby – i wtedy człowiek interesu pośredniczy między pierwszym a drugim.
Wąskie metalowe łóżko, stara szafa, mała umywalka, brewiarz, okulary i wytarta sutanna. Pokoik ks. Aleksandra Fedorowicza w Izabelinie nie zmienił się od pół wieku. Podobnie jak opinia o jego świętości.
– Czasem wystarczy pomyśleć o męce Jezusa dwie, trzy minuty dziennie. Niby niedużo, a jednak jak trudno to zrobić – mówi o. Zbigniew.
Z grupą blisko 400 pielgrzymów swojej diecezji spotkał się bp Dominique Rey. Odwiedzał grupy w poszczególnych parafiach dekanatu czechowickiego. Odwiedził też gości parafii św. Maksymiliana w Czechowicach-Dziedzicach.
O głodzie wiary odeskich i moskiewskich katolików oraz o tym, jak to jest być watykańskim szczurem, z s. Renatą Polak, salezjanką z Piły, byłą misjonarką na Ukrainie i w Rosji, rozmawia ks. Wojciech Parfianowicz.
W Wielki Piątek, gdy Jezus umiera na krzyżu, myślami jesteśmy przy cierpiących prześladowania i dotkniętych tragedią wojny. Zaglądamy do Aleppo.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.