- Wcześniej Bóg nie był moim Bogiem, później wszytko się zmieniło - mówi Daniel Pelowski, siedemnastolatek z Koszalina.
Jeden z nich jeszcze nie tak dawno był inżynierem w Australii, inny ordynatorem w niemieckiej klinice, kolejny pragnął założyć rodzinę. Ostatecznie zdecydowali się na wspólnotowe życie w odradzającej się męskiej gałęzi Zakonu Ducha Świętego.
W wigilijny wieczór, gdy wszyscy są już po pierogach, kapuście i jaglanej kaszy, do niejednych drzwi zapukają kolędziorze.
na Światowy Dzień Misyjny: Budowanie wspólnoty kościelnej ma kluczowe znaczenie dla misji.
W Ruchu Światło–Życie odnaleźli swoje miejsce. Jak mówią, oaza jest dla ludzi, którzy szukają czegoś więcej, których nudzi bycie „zwyklakiem”.
– Nie będę opowiadać o moich przeżyciach, bo mam ich mnóstwo, choć mam tylko 17 lat – mówi Zosia. Nie jest jedyna. Rekolekcje malują obraz pokolenia. Zatrważający.
Mają ambitne plany i strasznie mało czasu.
Ojciec święty w sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Ich znakiem rozpoznawczym są: żółta chusta, krzyż otoczony kołem z napisem „Króluj nam, Chryste”, a także krzyżyk nawiązujący do znaku pierwszych chrześcijan.
Pierwszy synod diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Dlaczego został zwołany, o oczekiwaniach wobec duchownych i świeckich oraz potrzebie misyjności - rozmowa z bp. Stefanem Regmuntem.
Średniowiecze było ciemne – każdy o tym wie, prawda? Trudno więc przekonać, że żyjący w XIII w. św. Albert Wielki naprawdę był wielki.