– Nie będę opowiadać o moich przeżyciach, bo mam ich mnóstwo, choć mam tylko 17 lat – mówi Zosia. Nie jest jedyna. Rekolekcje malują obraz pokolenia. Zatrważający.
Koszalińska Szkoła Nowej Ewangelizacji nie po raz pierwszy prowadzi rekolekcje dla uczniów. Niby schemat się powtarza – zawsze pojawiają się konferencje zawierające kerygmat, filmy z mocnym przekazem ewangelizacyjnym, świadectwa nawrócenia, sakramenty, modlitwa – zarówno głośne i żywiołowe uwielbienie, jak i cicha, medytacyjna adoracja Najświętszego Sakramentu – jednak poszczególne punkty programu są dostosowywane do konkretnej grupy. A są to grupy liczne, skupiające np. całą młodzież szkół średnich danego miasta, jak miało to miejsce w Słupsku, gdzie przybyło, jak podają organizatorzy, ok. 3 tys. osób.
Zaciekawić opornych
Nastolatki nie są jednolitym odbiorcą. Jedni są wdzięcznymi słuchaczami, częściowo to młodzież przygotowana do tego typu przekazu ewangelizacyjnego w grupach duszpasterskich lub uczestnicząca w diecezjalnych spotkaniach młodzieżowych czy charyzmatycznych. Są i sceptycy – może większość. Niektórzy wręcz do ostatniego dnia trzydniowych rekolekcji nie poddają się sugestiom prowadzących, niekiedy manifestując to zaplecionymi ramionami i niechętną miną. Część młodzieży nie dociera na rekolekcje wcale, są tacy, którzy wychodzą z hali Gryfia w trakcie spotkań. Organizatorzy szukają sposobów na zaciekawienie nawet tych opornych. Jak? Sami są uczestnikami popkultury, wiedzą, co młodych interesuje, ale nie tylko o doświadczenie chodzi.
– Przede wszystkim modlimy się o to, z Panem Bogiem ustalamy, co będziemy robić w trakcie rekolekcji – wyjaśnia Ewelina Biedrzycka, liderka Wspólnoty św. Pawła w Koszalinie. Sposobem, przy pomocy którego organizatorzy starają się przyciągnąć uwagę podopiecznych, są m.in. emocje. Mocne konferencje, interesujące filmiki, intrygujące świadectwa wiary, entuzjastyczne pieśni pomagają przełamać opór nastolatków przed zaangażowaniem się w ewangeliczny przekaz. To się w dużej mierze udaje – młodzi dołączają do modlitwy nie tylko w głębi swoich serc, ale też manifestując to na zewnątrz. Wstają, klaszczą, śpiewają. Na oczach znajomych poddają się modlitwie z nałożeniem rąk lub klękają do sakramentu spowiedzi świętej.
Ostatniego dnia decydują się publicznie opowiedzieć to, co do tej pory było skrywaną sferą, niektórzy wyjawiają sprawy, o których do tej pory nie wiedział nikt prócz nich samych. Czynią to w rozmowach z organizatorami lub podczas Mszy św. wieńczącej rekolekcje, kiedy to kilkudziesięciu uczniów decyduje się złożyć świadectwo przemiany życia wobec rówieśników. Przemiany z czego? Z dramatów, których lista wręcz zatrważa. Gdyby nie towarzyszące ich wypowiedziom łzy, można by pomyśleć, że to scenariusze do filmów.
„To, że tu stoję i mówię to wszystko do was, to cud” – uznają jedni, z trudem dobywając słów przez ściśnięte gardła. „Nie miałem się komu wygadać” – dodają niektórzy. Emocje rosną, kolejka świadków się wydłuża. Rośnie też skala poruszanych problemów, które zostały, według ich oceny, objęte Bożym uzdrowieniem. Mówią o nich wprost, czasem w niewybrednych słowach. Przyznają się nie tylko do picia alkoholu, sięgania po narkotyki czy dopalacze, kontaktów z mafią, ale i do bardzo intymnych spraw – depresji, bycia niekochanym przez rodziców, śmierci bliskich lub przyjaciół, prób samobójczych własnych lub cudzych, homoseksualnej orientacji, bycia przedmiotem molestowania.
Po co?
Wzrusza, gdy mówią, że ich złośliwość, cynizm i kłótliwość to tylko maska, bo tak naprawdę zna ich tylko jedna osoba i nie jest to rodzic, tylko koleżanka. Gdy przepraszają kolegów obecnych na hali za gesty nienawiści. Boli, gdy mówią przez łzy, które od pierwszego dnia rekolekcji płyną niektórym nawet nocą. Wielu słuchaczy, zwłaszcza tych w pierwszych rzędach, poddaje się wzruszeniu. Po spotkaniu mówią, że imponuje im przyznanie się kolegi do wątpliwości co do własnej seksualności. Ale nie są pewni, czy tak zostanie. Czy za jakiś czas nie zareagują jak ci, których bawiło to rekolekcyjne „wyjście z szafy” na światło dnia słupskiej hali Gryfia.
W naszej diecezji zorganizowano jeszcze dwie tury podobnych rekolekcji, ponownie w Słupsku, z tym że dla gimnazjalistów, oraz wspólne spotkanie gimnazjalistów i uczniów szkół średnich w Złocieńcu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na czym polega model francuskiej laïcité i jakie są jego paradoksy?
Jej ponowne otwarcie i rekonsekracja nastąpi w najbliższy weekend.