Są nieprzeciętni. Zdolni i pracowici. Ich sukcesy świadczą o sukcesie samego pomysłu na ten niecodzienny monument dla Jana Pawła II.
O tym, kto i gdzie robi Bożą robotę, oraz jakie korzyści płyną z pracy od podstaw z ks. Krzysztofem Rucińskim, moderatorem diecezjalnym Ruchu Światło–Życie, rozmawia Agnieszka Małecka.
W Ruchu Światło–Życie odnaleźli swoje miejsce. Jak mówią, oaza jest dla ludzi, którzy szukają czegoś więcej, których nudzi bycie „zwyklakiem”.
Kiedy komuniści likwidowali Centralę Krucjaty Wstrzemięźliwości, on śpiewał Magnificat. – Jeśli Bóg do czegoś dopuścił, to z zamiarem uczynienia czegoś lepszego – przekonywał.
Ks. Krzysztof Ruciński, diecezjalny duszpasterz młodzieży, o nadziejach i wyzwaniach w rok po ŚDM.
Wielu ich rówieśników uważa, że Kościół to są smęty. Tymczasem oni mówią, że Kościół jest radosny i piękny, a w ferie, zamiast na narty, jadą na KODA i KAMuzO. To rekolekcje, które oazowiczom kojarzą się z kursami dla elit.
Idź z Ewangelią wszędzie, do wszystkich, choćby i brudząc sobie nogi – powtarza Franciszek. We Wrocławiu właśnie ruszamy. Za krzyżem, w blasku pochodni ulicami Ostrowa Tumskiego przejdą reprezentanci całego globu.
Nie przyjechali na pobożne spotkanie przy świeczce ani żeby śpiewać ckliwe piosenki o Panu Jezusie. Modlili się i podejmowali tematy na wagę życia.
Piękno liturgii. Muzyka nierozgrzewająca emocji, tylko dusze. 600 diecezjan: dzieci, młodzież, rodziny, osoby konsekrowane. 25 kapłanów. Biskup ordynariusz. Kościół. Tak pielgrzymuje oaza.
W Pułtusku jest pewna liczba uczniów, która przestała chodzić na katechezę. Dla nich powstaje grupa, w której spotkają się ci, którzy wątpią i szukają. W spotkaniach będzie uczestniczył ksiądz.
Kapłaństwo błogosławionego księdza Jerzego, to kapłaństwo imponujące odwagą i ofiarą.