Idź z Ewangelią wszędzie, do wszystkich, choćby i brudząc sobie nogi – powtarza Franciszek. We Wrocławiu właśnie ruszamy. Za krzyżem, w blasku pochodni ulicami Ostrowa Tumskiego przejdą reprezentanci całego globu.
Misyjna Droga Krzyżowa odbędzie się w sobotę 28 lutego (początek o 15.00, w kościele pw. Świętego Krzyża), tuż przed II niedzielą Wielkiego Postu – przeżywaną jako niedziela Ad Gentes, dzień solidarności z misjonarzami i misjonarkami na całym świecie. – To ważny moment w naszych przygotowaniach do czerwcowego IV Krajowego Kongresu Misyjnego – mówi ks. Krzysztof Borecki kierujący referatem misyjnym wrocławskiej kurii. – Chcemy uwrażliwić wszystkich na sprawy misji. Zaproszenie kierujemy do każdego. Liczymy zwłaszcza na obecność tych, którzy już są zaangażowani w dzieło wsparcia misjonarzy – choćby członków kół misyjnych.
Międzykontynentalnie
Ludzi, którzy w naszej archidiecezji wspierają dzieło niesienia Ewangelii na krańce świata, jest mnóstwo. Kolejne osoby angażują się np. w działalność Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego, który obecnie prowadzi między innymi projekt „Walka z wirusem ebola w Monrovii” (więcej na www.wroclaw.swm.pl), oraz inicjatywy rodzące się wokół innych zgromadzeń zakonnych. Nie pozostają w tyle mieszkańcy archidiecezjalnego seminarium. To członkowie Misyjnego Koła Kleryków przygotowują rozważania do Misyjnej Drogi Krzyżowej i muzyczną oprawę.
– Nabożeństwo rozpocznie się w kościele pw. Świętego Krzyża liturgią słowa, skupioną wokół hasła „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – mówi Sebastian Kocher, kleryk III roku należący do Koła Misyjnego. Na czele Misyjnej Drogi Krzyżowej wyruszy krzyż niesiony przez członków DA „Wawrzyny”, będą także pochodnie. – Ten krzyż ma ciekawą historię. W latach 80. był obecny na ówczesnej Akademii Rolniczej we Wrocławiu podczas studenckich strajków. Kiedy wybuchł stan wojenny, kazano go usunąć – mówi Wiesław Wowk. – Teraz wykorzystywany jest co roku podczas Akademickiej Drogi Krzyżowej. – Za krzyżem pójdą osoby w kolorowych chustach, wyobrażające pięć kontynentów – tłumaczy s. Kazimiera z referatu misyjnego. – Poszczególne stacje Drogi Krzyżowej będą wzbogacone o animacje. Zobaczymy św. Weronikę, Szymona Cyrenejczyka… Animacje będą możliwe między innymi dzięki przedstawicielom gniechowickiej parafii pw. św. Filomeny (patronującej także misjom) i Zespołu Szkół Powiatowych w Krzyżowicach. Co roku – pod kierunkiem katechetki Elżbiety Gajdy – przygotowywane są tu plenerowe jasełka oraz misterium paschalne, dzięki czemu pasjonaci świątecznych inscenizacji dysponują sporym doświadczeniem i pokaźnym zbiorem strojów oraz rekwizytów. Co więcej, placówka w Krzyżowicach może się poszczycić współpracą z mieszkańcami krajów misyjnych, jak np. Kamerun. W przygotowania do ulicznego nabożeństwa angażuje się również diakonia misyjna Ruchu Światło–Życie, która ostatnio podejmuje śmiałe projekty – związane m.in. z organizowaniem rekolekcji oazowych dla mieszkańców Dalekiego Wschodu.
Przyjaciel całej szkoły
Koła misyjne, których przedstawiciele przybędą na Misyjną Drogę Krzyżową, mają różne oblicza. – Już czwarty rok w SP w Świątnikach prowadzimy adopcję na odległość – mówi ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii w Nasławicach. – W czasie spotkania w Caritas Archidiecezji Wrocławskiej pojawiła się propozycja, by zaadoptować jedno z dzieci z diecezji Nellore w Indiach. Posługę pełni w niej bp Moses D. Prakasam, który odwiedzał Wrocław. Nasza szkoła stała się w ten sposób rodziną adopcyjną dla chłopca imieniem Mariadas. Dzieci gromadzą pieniądze dla swojego hinduskiego kolegi. Na jego rzecz przeznaczana jest też część utargu szkolnego sklepiku. Dzieci ze szkoły w Świątnikach znają go dobrze. To kolega całej szkoły. Odpisuje każdemu dziecku, które napisze do niego list. Nauczycielka języka angielskiego pomaga dzieciom w tłumaczeniu korespondencji. Wiadomo dzięki temu, że chłopiec lubi matematykę, a także grę w piłkę nożną i czytanie książek. Pisał o 50-stopniowych upałach i wakacyjnym pomaganiu swojemu ojcu przy pracach w polu. Dzieci wyczytały też, że niedaleko od szkoły ma morze i… że jest bardzo szczęśliwy, że może się uczyć – nie każde dziecko w Indiach ma taką szansę.
Amerykanie dla Azji i Kresów
– Jak wygląda życie w tamtym kraju, dowiadujemy się też na spotkaniach koła biblijno-misyjnego, z filmów i książek – wyjaśnia Klaudia. – Tam dzieci uczą się od 6. do 14. roku życia. Do gimnazjum zwykle nie uczęszczają, mają do niego za daleko – mówi Julia, dodając, że co miesiąc dzieci z jej szkoły wpłacają dla Mariadasa złotówkę do skrzynki, która znajduje się obok pokoju nauczycielskiego. Świątniki znane są również z Międzynarodowych Spotkań Miłośników Ziemi Wołyńskiej, z różnych akcji podejmowanych na rzecz mieszkańców Wschodu – jak zbiórka książek dla dzieci na Ukrainie, z parafii w Korcu. – Dzieci uczą się troski o mieszkańców krajów dalekich i tych nieco bliższych, troski o niesienie im Ewangelii, ale też pomocy materialnej – zauważa ks. Z. Słobodecki. Świątniccy uczniowie przygotowują się do Misyjnej Drogi Krzyżowej, a w przyszłości wezmą udział w spotkaniu dzieci pierwszokomunijnych w Trzebnicy czy wiosce indiańskiej, jaka ma powstać w czerwcu w Gniechowicach. – W podziale dekanatów na poszczególne kontynenty jesteśmy Ameryką – przypomina ks. Zbigniew. I dodaje: – Uczę dzieci przede wszystkim tego, że misjonarzami mają być również w najbliższym otoczeniu. To podstawa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).