Dzisiejsze nastolatki jej nie zazdroszczą
O sytuacji szkół katolickich w archidiecezji opowiada ks. dr Krzysztof Wilk, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej oraz trzech przedszkoli, czterech szkół podstawowych, gimnazjum i liceum ogólnokształcącego, prowadzonych przez Katolickie Centrum Edukacyjne Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Pod hasłem: „Masz talent!” na Górze św. Anny odbyło się Święto Młodzieży.
Pomysł, by w ostatnie dni października przebrać się nie za strzygi i wampiry, ale za św. Maksymiliana, św. Jadwigę, św. Ritę czy św. Jana Pawła II przebojem zdobywa koleje miejscowości i parafie.
Tereska z różami wiruje na parkiecie, na rynek wkracza Jerzy z mieczem, a państwo Martin wędrują przez Popowice. Mnóstwo lampek oświetla… grób? Nie! Relikwie i portrety solenizantów.
Na to spotkanie czekają cały rok. Bo franciszkanie „są weseli, uwielbiają żartować i stwarzają rodzinną atmosferę”. Ale nie tylko to. Tutaj młodzi znajdują ukojenie dla duszy. I możliwość bycia „prawdziwym sobą”.
To było niezwykłe spotkanie z siostrą kapłana, który zrozumiał, że został posłany, by świadczyć o obecności Boga w morzu beznadziei; okazywać miłość tam, gdzie jest nienawiść, ufność, gdzie jest oszustwo.
– Ja tutaj przyszłam równo sześćdziesiąt lat temu (w 1947 r.). Rodzice wysłali mnie do szkoły podstawowej sióstr z leśniczówki, z zapadłej wioski pod Elblągiem, bo bali się, żebym tam nie zdziczała… – mówi s. Anita, zmartwychwstanka.
Modlił się i za nękanych Żydów, i za hitlerowców – o nawrócenie. Gestapowcom mówił w twarz, co myśli o ich zbrodniach. Prosił, by go wysłano do getta. W sądzie stwierdził krótko: „Moim Führerem jest Chrystus”.
Na parafialne rekolekcje wielkopostne przychodzi coraz mniej ludzi - zauważają księża. W jednej z parafii zrezygnowano więc z ich tradycyjnej formy.
Krótki, trwający niespełna sześć lat, pontyfikat tego papieża zapoczątkował nową epokę w Kościele.