– Była taka przejrzysta, szczera. Nikogo nie udawała – mówi Monika. Dziewczęta mieszkały razem na stancji. – Tak, była wyjątkowa – potwierdza Szymon, z którym zakładała scholę.
Co pchnęło do męczeństwa św. Katarzynę? Młodzieńcza przekora? Być może. Ale na pewno miłość do Chrystusa.