Czemu, gdy inni chlubią się z tego, czego należy się wstydzić, mamy się wstydzić tego, z czego możemy być dumni.
Czasem można odnieść wrażenie, że od ludzi nie potrafiących trzymać w ręku pędzla oczekujemy malowania ikon.
Od wyzwania nowej ewangelizacji nie uciekniemy. Lejąc młode wino do starych bukłaków najwyżej zaprzepaścimy szansę.
Poszukiwania prawdy nie można ograniczyć do przyswajania wiadomości. Bo prawda to również zmaganie się z pytaniami.
Zabrakło ewangelizacji. Bez niej każda forma religijności prędzej czy później staje się martwą.
Racja nadrzędna – widzieć wszystkie kolory.
Jeśli drzwi są zamknięte, a okno otwarte, warto próbować.
Korzeniem klęski człowieka nie są argumenty, ale ich brak.
W ostatnich latach pojawiło się, niestety, wiele zwyczajów, niekoniecznie zgodnych z wytycznymi i powszechną praktyką.
Jeśli prorok (?) ma być wiarygodny powinien wezwać zgromadzonych tamtego dnia słuchaczy i powiedzieć przepraszam.
Jest rzeczą niezaprzeczalną, że Maryja wiele wycierpiała jako Matka Zbawiciela.