Słuchaj

Jak w tym pomieszaniu z poplątaniem będzie wyglądała tegoroczna kolęda?

Reklama

Gdy zegar wybija równą godzinę wyłączam radio. Już nie wytrzymuję tej pogoni za sensacją, wałkowania wkoło tego samego, siania zamętu i strachu. Z mediami katolickimi sprawa wcale nie ma się lepiej. Krzykliwy tytuł wiadomości. Czytam i z treści wynika coś zupełnie innego. Gdzie podziały się zapowiadane diabły? Czyżby mający przeprowadzić charytatywną zbiórkę wolontariusze weszli z nimi w jakieś tajemne układy? Jak w tym pomieszaniu z poplątaniem będzie wyglądała tegoroczna kolęda?

Rodzice czekają w drzwiach. Po modlitwie rozmowa. Opowiadają o problemach wychowawczych. Zostali wezwani do szkoły na rozmowę z psychologiem. Pani przez piętnaście minut punktowała błędy, popełnione przez nich i przez ich rodziców. Dziecko jest źle wychowano bo ich źle wychowano. Przez następne piętnaści minut mówiła, co powinni zrobić. Osłupiałych, z uśmiechem na ustach odprowadziła do drzwi, zapraszając do środka kolejnych oczekujących. Po co nam psycholog gadający jak nakręcony. My potrzebujemy psychologa słuchającego.

Zatem słucham. Choć nie jestem psychologiem. Pięć, dziesięć, piętnaście minut. Co mi tam. Zamiast o piętnastej, skończę o siedemnastej. Ostatecznie zakończyłem o dziewiętnastej. Słucham trochę bezradny. Pewnie to wyczuli. Niech proboszcz się nie martwi. My nie oczekiwaliśmy rady. Czekaliśmy na kogoś, kto nas wysłucha, nie patrząc na zegarek i nie okazując zniecierpliwienia.

Szedłem do następnego domu i myślałem o zapiskach pierwszego ewangelizatora Jarocina. Chyba już o nich pisałem. Nie zaszkodzi powtórzyć. Ojciec Andrzej Madej: „Kościół bardziej niż uniwersytetem, jest kliniką”. Tak, klinika… Za całą swą mądrość i jedyne lekarstwo zarazem mająca umiejętność słuchania. Bez zniecierpliwienia i patrzenia na zegarek.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7