Z ks. Andrzejem Dragułą o homiletycznym kluczu, punkcie wyjścia w kazaniu i przymusie w wierze rozmawia Krzysztof Król.
Tamtego wigilijnego dnia miałam w naszej kaplicy przygotować dekorację świąteczną. Ustawić szopkę, podobną do tej, która stoi u nas w domu w Lublinie. Wyciągnęłam wielki karton i zaczęłam odpakowywać figurki. Wtedy do kaplicy wszedł człowiek z rodzącą kobietą.
- To nie jest zwykła wyprawa – mówi Marek Kamiński o swojej pielgrzymce do Santiago de Compostela. Kolejnym przystankiem na drodze do grobu św. Jakuba był Koszalin.
Po co iść pieszo 800 km albo 1000 km do Santiago de Compostela, zamiast pojechać samochodem albo polecieć samolotem? Bo tu chodzi o spotkanie… z samym sobą, drugim człowiekiem i jeszcze Kimś.
Nie można być w Galilei i nie odwiedzić „miasta Jezusa”, przejść się uliczkami którymi stąpał, odwiedzić miejscową synagogę i poczuć klimat tamtych dni...
- Jak często możesz wyjść w góry ze swoim proboszczem, księdzem, katechetą? Jak często idziesz na szlak, na którym 500 osób razem na leśnej polanie chwali Jezusa? Nieczęsto? No to masz okazję!
Dlaczego tak mało pragniemy, tak mało oczekujemy? Pozwól sobie pragnąć! Bądź ubogi w duchu. Dla nas wszystkich jest Królestwo Boże! – usłyszało ponad 200 osób na wysokości 1330 m npm.
W cieniu dębu, przy polnej drodze stanęła figura z kosturem i przewieszoną przez ramię torbą. To dar pątników wędrujących pomorskim Camino.
Dosłownie promieniował szczęściem. To nie frazes i słowa na wyrost. On szczęście miał wymalowane na twarzy.
– Dla mnie już sam wyjazd do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży to wielka przygoda. Jednak zapowiedź spotkania z papieżem sprawia, że zwyczajnie brakuje mi słów – mówi Daniela, była mieszkanka DSM.
Św. Saba przyszedł na świat w roku 439 w Mutalsca, w pobliżu Cezarei Kapadockiej. Przyszłość chłopca rodzina wiązała z posługą Bogu.