Czyli dowcip za stówkę. Był kiedyś taki czeski, telewizyjny show.
Czyli Nowosielski, cyberkoma i nie tylko.
Czyli co ja mam z tymi patronami…
Przed tygodniem w felietonie Czechy, Morawy, Szkocja i Irlandia, a dziś… Liban. Skąd taki przeskok?
Dlaczego nie! Nie siedźmy przy stole, ciągle podjadając! :)
Jak jeden dzień?
Który nie działa? Działa po swojemu? Ledwo zipie?
Opuszczamy zimne mury i wracamy do natury!
Oto mamy dowód na to, jak żywe i „trafiające nas” może być Słowo Boże.
Z Beer-Szeby, spod abrahamowego tamaryszka, „ruszyliśmy” przed tygodniem drogą Eliasza. Okazuje się, że prowadzi do Jerozolimy.
Nośmy krzyż Chrystusa jak wieniec, bo wszystko, co się do nas odnosi, przez krzyż się wypełnia - mówił św. Jan Chryzostom.