Coś jak te freak fighty, walki „celebrytów”, tylko że… do czytania?
Tak mi się jakoś skojarzyło. Przypomniało.
Ejtisowym, jak to się teraz modnie mówi na lata ’80. Znowu tam „wylądowałem”.
Nucę ci ja - od kilku już dni - po tym com ujrzał na witrynie mijanej piekarni.
Państwo też w takim rozkroku?
To już jest chyba jakiś wyższy poziom zafiksowania.
Kto by się spodziewał, że w końcu dotrzemy i tam…
A Państwo by wysłali? Nie wysłali? Tak z ciekawości pytam.
I to wydaniu lokalnym! Takie mamy czasy...
Ale jak to? Przecież wakacje dopiero się zaczynały.
Św. Balbina miała być córką świętego Kwiryna – trybuna wojskowego na dworze cesarza Hadriana.