Hej kremówka, kremówka!

Nucę ci ja - od kilku już dni - po tym com ujrzał na witrynie mijanej piekarni.

Reklama

A był na niej plakat. Plakacik. Wydruczek. Na nim zaś śmiejące się do mnie kremówki i napis: Tydzień Papieski 11.10 – 18.10 2024R. Zresztą niech Państwo zobaczą sami:

Generalnie nic nowego. To że papież stał się patronem cukierników i maszkytników wiemy przecież nie od dziś. I niech sobie już tam te kremówki będą papieskie. Kto czasem nie ma na taką ochoty, niech pierwszy rzuci… kremówką?

Ale żarty na bok. Bo chciałoby się ten dzień, tydzień, miesiąc (niektórzy śmieją, że z października robi nam się papieżnik), przeżyć jednak też bardziej duchowo. Więc sięgam po wydaną niedawno papieską książkę z myślą, że poczytamy sobie z Żoną na głos. W końcu pokolenie JP2 to właśnie my. Sporo ten papież i jego pielgrzymki w naszym życiu znaczyły. Wspomnienia, wzruszenia, ale i anegdoty są. Więc siadamy, otwieramy, czytamy, a tam przede wszystkim tak:

„Nie możemy zapomnieć ofiary tylu Polaków i Polek”. „Episkopat musi być stróżem kultury polskiej”. „Musi trwać miłość Ojczyzny” „Te słowa mówi do was człowiek, który swoją duchową formację zawdzięcza od początku polskiej kulturze, polskiej literaturze, polskiej muzyce, plastyce, teatrowi – polskiej historii, polskim tradycjom chrześcijańskim, polskim szkołom, polskim uniwersytetom”.

Ech Boże, Boże… Fajnie, że papież Polak. Gorzej, że w tych wyrywkach, urywkach, myślach i fragmentach bardziej jednak chyba Polak, niż papież.

Dużo tego. Za dużo. Może tu by trzeba jakich protestantów zatrudnić, co by z papieskich przemówień i homilii powyciągali jednak rzeczy bardziej religijne. Biblijne. Chrześcijańskie. A nie tylko polskie i patriotyczne. Pewnie profesor Roszkowski lubi to. Ale redaktor Drzyzga niekoniecznie.

Oczywiście felietonowo nieco przesadzam. Ale tylko nieco. Gdybym chciał przesadzić na amen, zacytowałbym tu puentę jednego z felietonów Peadara de Bruca’i, w której autor znajduje dowód na to, że Jezus był Polakiem.

Ale nie ma sensu prowokować i skandalić. Trza tu raczej tego papieża (pamięć o nim) jakoś „nawrócić”. Więc proponuję dziś taki fragment, w którym papież zaznajamia nas z „Boskim Przyjacielem, któremu na imię Jezus Chrystus”.

Takie słowa i teksty Jana Pawła II trzeba przypominać. A papieża w czapce krakowskiej z piórkiem, zajadającego kremówki, odstawmy lepiej do muzeum… karykatury.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama