Akcja jest prosta: przez osiem dni ewangelizatorzy odwiedzają wszystkie wsie należące do parafii, bawią się z dziećmi, rozmawiają z dorosłymi i wszystkich zapraszają do wspólnej modlitwy. Dzień kończy Msza św. i błogosławieństwo wsi Najświętszym Sakramentem. Wszystko po to, by pobudzić do wiary także wiejskie parafie diecezji. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Foto Gość
11 miesięcy w drodze, 14 przemierzonych krajów, 3 kontynenty. I pełne zaufanie Panu Jezusowi. O swojej pieszej pielgrzymce z Gietrzwałdu do Kibeho w Rwandzie były biznesmen Piotr Chomicki.
Drugi dzień rekolekcji dla proboszczów. Byli prawie wszyscy i przekonali się, że Duch Święty nie opuszcza swoich dzieci.
- Kościół zawsze będzie stał na straży prawa, niezmiennego zwłaszcza wobec wielu prób osłabienia obowiązywalności takich norm jak "nie zabijaj" - przypomniał kardynał Kazimierz Nycz w homilii na pl. Piłsudskiego, podkreślając, że Kościół nigdy nie jest zamknięty. Zwłaszcza na grzeszników.
W ciągu pięciu lat odwiedzą wszystkie parafie archidiecezji, od Bugu po Wisłę, mówiąc o tym, że Jezus kocha każdego człowieka.
Chcemy wypełniać wolę Chrystusa i żyć według wskazań św. s. Faustyny - mówi ks. Piotr Mikołaj Marks.
Zadzwonili do Polski, do ks. Tomasza Pocałujki, i poprosili: „Przyjedźcie do nas z waszymi rekolekcjami ewangelizacyjnymi, tak na Wielki Post, my też chcemy odkryć warmińskiego Jezusa Chrystusa”. Do Mansfield w hrabstwie Nottingham pojechały dwie osoby, skromna Boża ekipa.
Pomysł na ruch "Adoremus" dojrzewał przez lata. Oficjalnie powstał w dniu beatyfikacji Jana Pawła II. I do dziś się rozwija, łącząc rozmodlenie z profesjonalizmem działania.
– Wiedzieliśmy jedno: nasz dar musi być ze śląskiego, czarnego złota. Z węgla. Żeby papież, gdy spojrzy na nasz dar, od razu przypomniał sobie o nas, o górnikach, Śląsku - wspomina Stanisław Kiermes, rocznik 1933.
Znamy dobrze to powiedzenie: „święta, święta i po świętach”. Radosne chwile odpoczynku spędzone z bliskimi przeminą szybko. Co zatem zrobić,aby z Wielkanocy zostało w nas coś więcej niż tylko kolejne centymetry tu i ówdzie, odnalezione w klimacie powrotu do tzw. szarej rzeczywistości?
Był jednym z pierwszych, którzy rozróżniali w kulcie publicznym i prywatnym chrześcijan adorację od czci.