Wcześniej starałem się być „do rany przyłóż” i nieustannie brać odpowiedzialność za to, czy ktoś czuje się zraniony. Ostatecznie i tak zawsze się okazywało, że jeśli ktoś chciał czuć się zraniony, to się „zranił”.
Ostatnimi czasy pojawiła się tendencja, aby szukać katolickich celebrytów. I od razu stwierdzę, że mi się to nie podoba.
Kończę za szybko?
Powiem po prostu: jeśli utracimy tajemnicę spowiedzi, co nam zostanie?
Zmiana, której potrzebę wyraził sam św. Jan Paweł II, to szukanie nowych form i porzucanie starych.
Temat jest niby stary jak świat. A jednak... Wciąż mam wrażenie, że nie powstały w tym względzie jednoznaczne przekonania czy wspólne dla wszystkich zasady.
Chociaż Kościół katolicki jest globalną instytucją, to przecież lokalnie jest różnorodny. To właśnie jest siłą Kościoła.
Rekolekcje są formą ćwiczeń duchowych.
Księdzem zostałem od razu, a kapłanem stawałem się z czasem.
Jeśli można, zadam następujące pytanie: kiedy Msza jest lepsza: czy wtedy, gdy ludzie się znają i są na siebie otwarci, czy też wtedy, gdy ludzie stoją obok siebie obojętni i wpatrzeni w ołtarz?
Komentował Biblię, opracował pierwszą gramatykę angielską, kierował szkołą zakonną, pisał też wiersze.