Zmiana, której potrzebę wyraził sam św. Jan Paweł II, to szukanie nowych form i porzucanie starych.
Jesteśmy już po Roku Jubileuszowym. Wiązano z nim wielkie nadzieje, również na wielką ewangelizację. Często pytano mnie, czy Kościół będzie nowy. Wyobrażenia o nowości wiązano np. z użyciem laptopa na ambonie (co dla mnie było bzdurą). By to, co miało się stać naprawdę, lepiej wytłumaczyć, ponownie zacytuję Druckera: „Tak samo ważne, jak decyzje o tym, jakie nowe i różne od dotychczasowych rzeczy planujemy, jest systematyczne odchodzenie od starych rzeczy, które nie odpowiadają już celowi i misji (Kościoła - można śmiało wpisać) i nie dają satysfakcji ludziom, i nie mają jakiegoś istotnego znaczenia”.
Innymi słowy, zmiana, której potrzebę wyraził sam św. Jan Paweł II, to szukanie nowych form i porzucanie starych. To zupełnie tak jak z Wigilią: potrawy mogą się zmienić, byle idea spotkania rodzinnego w atmosferze Bożego Narodzenia pozostała.
Muszę powiedzieć, że w tym obszarze podziwiam polski Kościół. Uważam, że mamy unikatową siłę w skali Kościoła globalnego. Wielu chce trwać przy starych zwyczajach, ale jest sporo charyzmatyków, którzy już tworzą nowe. Dzięki temu zastępowanie w naszym kraju jest płynne. I bardzo, bardzo potrzebne.
Bóg się nie zmienia. My się jednak zmieniliśmy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).