Czytając wczorajszą katechezę o Psalmie 22 miałem przed oczami świętego Piotra. Apostoł nie dyskutował z krążącymi po Rzymie i oczerniającymi chrześcijan opiniami.
Sukces takiej świetlicy w pierwszym rzędzie będzie związany z osobowością prowadzącego.
Po górach nie chodzi się dla papieża. Po górach chodzi się dla ich piękna.
Na zaszytej w lesie polanie, wzgórzu nad jeziorem czy kołyszącej się na wodzie łódce, nikt nie pyta o wizyty polityków u lekarza...
Zastanawiam się czy nie jest to prognoza na przyszłość. Bardziej bliższą niż dalszą.
Wszyscy Polacy i zwykli Polacy to chyba nie ci sami Polacy.
Radzenie sobie z nieprzewidzianymi okolicznościami zakłada hart ducha i umiejętne korzystanie z dostępnych środków. Często bardzo prostych środków.
Skoro Kościołowi tak bardzo zależy na wychowaniu młodego pokolenia, dlaczego na obozie nie ma kapelana? Rozmawiałem o tym kiedyś z instruktorami. Wie ksiądz, my bardzo byśmy chcieli…
Fajnie było patrzeć jak rosną we własnych oczach.
Twierdzę i będę twierdził, że wzrost ilości communicantes nie jest owocem sekularyzacji, ale owocem zainicjowanej przez Sobór odnowy liturgicznej.
Gdy biskup chciał udzielić mu święceń kapłańskich, Efrem, nie wiedząc, jak oprzeć się naleganiom mistrza, udał, że popada w szaleństwo.