„Źródło” w każdym z nas
- Gdy miałem dwanaście lat, razem z rodzeństwem trafiłem do domu dziecka. Miałem trzy posiłki dziennie, swoje łóżko, ale nie opuściły mnie lęk i niepewność. Ciągle słyszałem od wychowawców, że skończę w więzieniu – wspomina Robert, świecki ewangelizator.