Przyznają, że są raczej sowami niż skowronkami – siedzą długo w nocy, poranne wstawanie to dla nich duże wyrzeczenie i udręka. Ale przez cztery tygodnie mobilizują się, by świtem rozpocząć dzień z Panem Bogiem, bo – jak mówią – wtedy wszystko idzie lepiej.
- Trzeba najpierw rozpalić ogień. Potem trzeba młotami kuć rozgrzane żelazo, a to niekiedy może boleć. Ale przecież rzecz idzie o to, by z surowca powstało to, co piękne i szlachetne – tak o idei spotkań i wymowie zaklętej w nazwie mówi ks. Piotr Turzyński, jeden z pomysłodawców akcji.
Aby zrozumieć to, nad czym dziś pochyla się wielu Polaków, a mianowicie kwestią dopuszczalnością w Polsce „eutanazji”, należy sobie wpierw dobrze uświadomić, co nam tak naprawdę w spadku pozostawiła epoka „oświecenia”, która na dobre zadomowiła się w Europie wraz z nadejściem rewolucji francuskiej.
Licheń Stary koło Konina jest stosunkowo nowym miejscem pielgrzymkowym. Do Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski ludzie jeżdżą od połowy XIX wieku. W ostatnich latach jednak ilość pielgrzymów znacznie wzrosła. Więcej ludzi pielgrzymuje w Polsce tylko do Częstochowy.
Od 14 lat w metropolii Buenos Aires prowadzi dom dziecka dla dziewcząt.
Wielu ich rówieśników uważa, że Kościół to są smęty. Tymczasem oni mówią, że Kościół jest radosny i piękny, a w ferie, zamiast na narty, jadą na KODA i KAMuzO. To rekolekcje, które oazowiczom kojarzą się z kursami dla elit.
O sytuacji wiary dziś z ks. Dariuszem Kowalczykiem, jezuitą, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
Thomas Merton, opisując w „Siedmiopiętrowej górze” swoją drogę do wiary, wspomina o kazaniu, które usłyszał w kościele w Nowym Jorku. Zrobiło ono na nim mocne wrażenie, skłoniło do skruchy. Było to kazanie o piekle.
O wielkiej nadziei, głodzie nieba oraz życiowym pustym grobie, który prowokuje dobre działania, z ks. prof. Dariuszem Kowalczykiem rozmawia Agata Puścikowska.
Święty Jan Chrzciciel de Rossi urodził się we włoskiej miejscowości Voltaggio 22 lutego 1698 roku.