Po milczącym obiedzie można było zobaczyć scenę, która jest spełnieniem marzeń każdej mamy: dzieci grzecznie odnosiły swoje talerze i szklanki do kuchni.
Żyłam tak obok, tak samolubnie, tak skupiona na sobie. Tyle razy Go ukrzyżowałam, tyle razy Go zabiłam, oplułam, świadomie o Nim źle mówiłam, wyśmiewałam… Dlaczego oni dziękują za kogoś takiego jak ja?
- Zobaczyłem Go w fizyce i kosmologii jako Miłość, jako troskliwego Ojca, który nieustannie pochyla się nad swoimi dziećmi. Zrozumiałem, że nie muszę być doskonałym, by mnie w pełni akceptował - opowiada o swojej osobistej przygodzie z Bogiem Piotr z sopockiej wspólnoty, która właśnie obchodzi 30-lecie istnienia.
Mają po kilka lat. Bose, w podartych ubraniach, przeszukują śmietniki. Wyławiają, co się da, by sprzedać. I walczą ze szczurami o jedzenie.
Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Dwóch franciszkanów, matka z synem, paralityk i 75-latka opowiadają o swoim pierwszym dniu.
Kilkaset osób odpowiedziało na zaproszenie Konferencji Episkopatu Polski i przyjechało do niewielkiej wsi do diecezji na północy Polski, żeby zastanawiać się, jak ewangelizować wieś – bogatą w religijne tradycje, ale i borykającą się z problemami.
– Nie wystarczy, że spotkamy się w przelocie i powiemy sobie: „Cześć! Jak się masz?”. Musimy chcieć siebie wysłuchać i zrozumieć – mówi Jagoda Krawczyk.
Pod jednym z lubelskich marketów stał człowiek, którego wygląd wskazywał na to, że dawno nie widział wody. Zapach i wygląd odstraszały przechodniów, którzy jak od muchy odganiali się od niego, gdy prosił, żeby kupili mu bułkę.
Matki, ojcowie i dzieci, babcie, dziadkowie z całego świata spotykają się z Namiestnikiem Chrystusa po raz siódmy. Do Mediolanu na Światowe Spotkanie Rodzin z papieżem przyjedzie prawie dwa miliony ludzi.
Rozmowa z ks. Piotrem Prieto, wikariuszem regionalnym Prałatury Personalnej Świętego Krzyża i Opus Dei w Polsce
Przez długi czas poszukiwał prawdy, pielgrzymując od jednej do drugiej szkoły tradycji filozofii greckiej.