Miała pieniądze, znajomości, sławę. Ale prawdziwe szczęście odnalazła dopiero w Bogu.
Choć malutkie Gościno dzieli od Filipin prawie 10 tys. km, wyspiarze z drugiego końca świata dobrze wiedzą, gdzie leży polskie miasteczko. Płynie stąd nieustanna pomoc dla dotkniętych tragedią Filipińczyków.
Zwłoki! Gdzie są zwłoki?! Proszę, żeby zwłoki się ułożyły! Wszyscy na miejsca! – zarządza pani Danuta i pokój zamienia się w scenę.
Zapragnęli poddać swoje życie prowadzeniu Ducha Świętego. Wielu z nich mówi: wcześniej Go nie znałem, choć zdają sobie sprawę, że przyzywali Go każdym znakiem krzyża uczynionym na piersiach.
My nie przychodzimy nauczać, raczej posłuchać i nauczyć się czegoś od ludzi, których spotykamy – mówi Konstanty „Kostek” Fiedorowicz, młody ewangelizator z Białogardu.
Jego pomysł zrodził się rok temu w koszalińskim Ruchu Światło-Życie. Okazał się na tyle trafiony, że diecezja pelplińska poprosiła o licencję na jego wykorzystanie.
Nie trzeba wielkich poświęceń, by zbliżyć się do Chrystusa. Wystarczą drobne uczynki robione z miłości – zapewniała Martine Catta, współzałożycielka wspólnoty Emmanuel, która na spotkanie przyjechała z Francji.
Kiedy w głowie ks. Rafała rodził się pomysł na majowe rekolekcje, o dacie beatyfikacji Jana Pawła II nikt jeszcze nie myślał. Teraz ewangelizacyjna ekipa nie ma wątpliwości, że w całej akcji maczał palce błogosławiony papież.
Trudno bez nich wyobrazić sobie parafię. Są wizytówką swojej wspólnoty i to spośród nich wyrastają najczęściej przyszli kapłani.
Przy sanktuarium praca wre. Sprężają się ekipy budowlane i remontowe, uwijają się parafianie. I zdaje się, że drzwi plebanii niemal na chwilę się nie zamykają. Trwa odliczanie dni do wielkiego świętowania.
Ojcowie Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek zginęli za wiarę z rąk terrorystów z maoistowskiego ugrupowania Świetlisty Szlak.