Jego pomysł zrodził się rok temu w koszalińskim Ruchu Światło-Życie. Okazał się na tyle trafiony, że diecezja pelplińska poprosiła o licencję na jego wykorzystanie.
Internetowy Żywy Różaniec to inicjatywa, w którą codziennie, przez miesiąc, włącza się 20 różnych osób odmawiających wszystkie cztery tajemnice Różańca. W październiku na modlitwie zgromadzi się ponad 620 uczestników z całej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Internetowy, ale nie wirtualny
Początkowo miała być to akcja, która w październiku gromadziła na modlitwie różańcowej członków Ruchu Światło-Życie. Modlili się o rozwój i umocnienie swoich wspólnot. Z czasem główną intencją stała się modlitwa za kapłanów i o powołania kapłańskie w naszej diecezji. Internetowy Żywy Różaniec został tak skonstruowany, żeby jedna osoba przez miesiąc mogła odmówić tylko jedną dziesiątkę. – Ma to być rodzaj ewangelizacji, przez zapraszanie kolejnych osób, gdyż wiadomo, że są aktywiści, którzy biorą na siebie czasem więcej, niż zdołają unieść, a my chcemy poszerzyć perspektywę i skrzyknąć jak najwięcej nowych osób – tłumaczy ks. Zbigniew Woźniak, moderator diecezjalny Ruchu Światło–Życie, a jednocześnie koordynator Internetowego Żywego Różańca.
Akcję promowali w globalnej sieci. Jak przyznaje ks. Woźniak, internet jest przestrzenią, z której chętnie korzystają współcześni ludzie. Jest miejscem spotkań, wymiany informacji i opinii. – Dla wielu osób internet stał się jedynym źródłem informacji. Stąd pomysł, żeby do wspólnej modlitwy zachęcać w sieci – mówi duszpasterz. – Łatwiej jest przesłać link na Facebooku czy Gadu-Gadu, niż podchodzić do każdego z osobna i pytać, czy chciałby się włączyć w inicjatywę – wyjaśnia. Jednak najważniejsze jest to, że każdy, kto otrzyma zaproszenie, może spokojnie zapoznać się, rozważyć i świadomie zdecydować, czy chce podjąć takie wyzwanie.
Marta Haczykowska, studentka III roku edukacji osób niepełnosprawnych i logopedii w Szczecinie, od 6 lat należy do Ruchu Światło–Życie. Z modlitwą różańcową spotkała się już wcześniej. – Każdy oazowicz zobowiązany jest do odmawiania codziennie jednej dziesiątki – mówi Marta. – To jest modlitwa trudna, która wymaga ode mnie cierpliwości. Choć modli się każdego dnia, nie uważa, że opanowała Różaniec do perfekcji. W codziennych różańcowych zmaganiach pomaga jej świadomość, że Różaniec to kontemplowanie życia Jezusa. – Zawsze, kiedy zabieram się za odmówienie którejś tajemnicy, staram się wyobrazić sobie poszczególne sceny z życia Jezusa. Wtedy modlitwa nabiera sensu, staje się łatwiejsza – tłumaczy. Na palcu nosi koronkę, wielu jej znajomych ze studiów dopytuje się, co to? Do czego służy? Każdemu stara się wyjaśnić, ale nie wszyscy chcą zrozumieć. Forma internetowego skrzyknięcia do modlitwy bardzo jej odpowiada, bo może wysłać wiadomość do znajomych, którzy mają czas się nad nią zastanowić. Marta uważa, że taki sposób jest mniej inwazyjny, pozwala samodzielnie podjąć decyzję.
Licencja na... Różaniec
Uczestnictwo w Internetowym Żywym Różańcu nie zobowiązuje do modlitwy w konkretnych godzinach, nie trzeba też specjalnie iść do kościoła ani zasiadać przed komputerem. – Nie odmawiamy Różańca w sieci, nie spotykamy się przy klawiaturze komputera, odmawiając wirtualną dziesiątkę. Modlimy się poza przestrzenią internetu w domu, kościele, w drodze do pracy, szkoły albo na spacerze - tłumaczy ks. Zbyszek. Akcja, która swoim zasięgiem objęła całą diecezję koszalińsko-kołobrzeską, spotkała się również z zainteresowaniem m.in. w diecezjach opolskiej, bydgoskiej, włocławskiej oraz archidiecezjach katowickiej i poznańskiej. W tym roku we wspólną modlitwę włączyli się młodzi ze Wspólnoty Cenacolo, karmelitanki z Bornego Sulinowa, klaryski ze Słupska oraz biskupi naszej diecezji. – Zgłaszają się także całe rodziny, które modlą się razem. Ktoś zasugerował nawet, żeby zapisywać małżonków na różne terminy, ale ja zdecydowanie jestem przeciwny „rozbijaniu” małżeństw – śmieje się ks. Zbyszek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).