Dla wolontariuszy - identyfikatory, a dla pielgrzymów - biało-czerwone różańce.
- Był środek nocy. Dookoła tłum modlących się ludzi. Tymczasem niewiele brakowało, a nasz trzynastomiesięczny syn utopiłby księdza.
Asia i Mikołaj mają pięcioro dzieci. Czworo na ziemi i jedno w niebie. I choć mogą powiedzieć, że wyrośli w kościele, tak naprawdę Pana Boga spotkali wtedy, gdy umarła ich córeczka.
Gotowych pójść do seminarium jest 3 tys. chłopaków. 2 tys. rodzin zadeklarowało, że pojedzie na misję. 4 tys. dziewcząt chce pomóc tym rodzinom albo wstąpić do zakonu. To bilans spotkania powołaniowego Drogi Neokatechumenalnej, które odbyło się po ŚDM.
Postępująca sekularyzacja sprawia, że niektóre świątynie robią się puste. Na szczęście w salkach parafialnych nadal tętni życie.
Kościół nie jest otwarty ani zamknięty. Kościół jest jeden. A podział między tym co ewangeliczne, a co takim nie jest, przebiega zwykle przez sam środek człowieka.
Lęk przed nowym jednych paraliżuje, inni zastanawiają się po co, skoro mamy takie bogactwo ruchów i wspólnot.
Jeszcze wówczas nie wiedział, że tam, gdzie człowiek został zraniony, w tym samym miejscu jest jego uzdrowienie.
Mieszkają w Kwidzynie. Po latach formacji postanowili, że nadszedł czas wyjazdu na misje. Los skierował ich do Rosji. Służyli tam trzy miesiące. I znowu chcą tam wrócić.
Rzesze wiernych, nie tylko z diecezji, ale także z Polski i zagranicy, uczestniczyły w Łowiczu w procesji Bożego Ciała.
Święty Jan Chrzciciel de Rossi urodził się we włoskiej miejscowości Voltaggio 22 lutego 1698 roku.